W ocenie Leszka Balcerowicza, Ryszard Petru najgorzej zachował się po utracie władzy w Nowoczesnej, odchodząc z partii. "Dziś najważniejsza jest konsolidacja opozycji, tymczasem on tę jedność podważa" - uważa były wicepremier. "Petru jest szkodnikiem" "Bez względu na to, kto jaką odgrywał rolę w moim życiu zawodowym, jeżeli okazał się szkodnikiem, to musi być przedstawiany jako szkodnik. Dobrze by było, żeby przynajmniej był szkodnikiem mało skutecznym" - mówi o swoim wychowanku Balcerowicz."Polska potrzebuje dziś szerokiej koalicji, w której znajdą się wszystkie rozsądne, demokratyczne siły polityczne, od liberałów do lewicy, oczywiście z wyjątkiem Adriana Zandberga (śmiech)" - mówi Balcerowicz.Zdaniem rozmówcy "Wprost" teraz jest "moda na chłostanie opozycji", ale z nią "wcale nie jest tak źle". "Zmierzamy w kierunku dyktatury" Na sugestię dziennikarzy, że opozycja nie mówi o ideach i jej jedynym hasłem jest "odsunąć PiS od władzy", Balcerowicz odpowiada: "Ale obrona przed państwem PiS to wielka idea! Ja nie widzę większego celu niż to, żeby Polska dołączała nadal do standardów życia Zachodu".Zdaniem byłego wicepremiera to "PiS nie miał żadnej idei, miał za to całe mnóstwo kłamliwych sloganów". "500 plus poprawiło niektórym ludziom samopoczucie. A to oznacza, że rządzący to dobre samopoczucie kupili za pieniądze, których nie ma" - uważa rozmówca "Wprost". Balcerowicz stwierdza też, że w Polsce "dyktatury jeszcze nie mamy, ale zmierzamy w jej kierunku". Więcej w tygodniku "Wprost".