Wśród wad nowych przepisów "Fakt" wymienia także wrzucanie posegregowanych śmieci do jednej śmieciarki. "To podobno nie żaden przekręt, ale normalna procedura" - precyzuje "Fakt" i cytuje Karolinę Kulicką z Ministerstwa Środowiska. "To jest tak, że to jest bardziej opłacalne dla firmy, przewożenie trzech rodzajów śmieci jednym kontenerem, a potem ich szybkie za pomocą jednej maszyny przesortowanie, niż wysyłanie trzech śmieciarek" - pisze dziennik i prognozuje, że skutkiem wprowadzenia nowej ustawy będą zaśmiecone lasy. Śmieciowe pejzaże "Fakt" kreśli również śmieciowy krajobraz Polski: "Dzikie wysypiska rosną w oczach. Sterty śmieci widać na obrzeżach miast i w lasach". Co więcej, podkreśla, przepełnione kosze i porozrzucane odpady to raj dla karaluchów i szczurów, które roznoszą groźne choroby. Gazeta zauważa, że coraz częściej dochodzi także do kradzieży pojemników na śmieci. W Gdańsku od 1 lipca zniknęło 400 koszy. "To już jest plaga" - czytamy w piątkowym "Fakcie".