Auto było zamknięte, nie miało uchylonych szyb. Dzieci były przerażone. Kierowca nie reagował na komunikaty podawane radiowęzłem przez pracowników centrum handlowego. Policjanci musieli wybić szybę, aby uwolnić chłopców. Ich 33-letni opiekun zjawił się kilka minut później. Na szczęście, lekarz pogotowia, który przyjechał na miejsce, stwierdził, że chłopcy nie muszą trafić do szpitala. 33-letni opiekun maluchów zapewniał policję, że zostawił je "tylko na chwilę". - Cała ta interwencja od momentu zgłoszenia, do uwolnienia dzieci i przybycia mężczyzny do auta trwała 45 minut. W precyzyjnym określeniu, jak długo dzieci były bez opieki w samochodzie zamknięte, pomoże nam monitoring parkingu. On już jest zabezpieczony, ale jeszcze nie został przeanalizowany szczegółowo. Na jego podstawie będziemy wiedzieć dokładnie, o której auto wjechało na parking, o której opiekun zostawił dzieci - mówi Michał Rusak, rzecznik prasowy gdyńskiej policji. Mężczyzna może odpowiedzieć za narażenie ich na utratę życie i zdrowia. Może mu grozić do 5 lat więzienia. W tym przypadku żadnego znaczenia nie ma fakt, że auto stało na chłodnym, parkingu podziemnym. Śledztwo ws. śmierci 3-latki w rozgrzanym aucie To kolejny w ostatnich dniach przypadek pozostawienia dziecka w samochodzie. Dziś ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok trzylatki z Rybnika, która zmarła po tym, jak ojciec zostawił ją na kilka godzin w samochodzie w czasie upału. Śledztwo dotyczy narażenia dziecka na niebezpieczeństwo i nieumyślnego spowodowania śmierci. Od wyników sekcji uzależnione będzie postawienie ojcu zarzutów.Do tej pory mężczyzna nie został przesłuchany. Cały czas przebywa w szpitalu psychiatrycznym.40-latek rano zabrał córkę z domu, w drodze do pracy miał zawieźć ją do przedszkola. Pojechał jednak do firmy i zostawił dziecko na kilka godzin w samochodzie. Gdy wyszedł z pracy, dziecko już nie żyło. W środku mogło być nawet 70 stopni Celsjusza. (mpw) <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/kuba-kaluga" target="_blank">Kuba Kaługa</a>