- Obudziłam się w nocy i strasznie mnie wszystko swędziało. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam, że byłam wysypana na całym ciele - mówi poszkodowana dziewczynka. Pracownicy sklepu, w którym sprzedano grzyby, nie chcieli udzielić żadnych informacji reporterowi RMF. Właściciel sieci sklepów natomiast powiedział, że sprawa jest wyjaśniana; trwa m.in. kontrola świeżości grzybów. W szpitalu, do którego trafiła dziewczynka, powiedziano, że do tej pory nie zdarzały się zatrucia boczniakami.