Jego matka oskarża znanego księdza Henryka J. o molestowanie syna. Nastolatek zaprzecza zeznaniom matki. Zeznania chłopaka złożone w sprawie znanego gdańskiego duchownego są wiarygodne, ale mogą być w nich pewne nieścisłości. O całej sprawie poinformowała matka 16-letniego dziś Sławomira R. Według niej syn bywał w parafii duchownego, ksiądz odwiedzał go w domu, dawał spore pieniądze. Była też mowa molestowaniu seksualnym przez księdza, temu jednak chłopak zaprzecza. Prokuratura prowadzi postępowanie w tej sprawie. Dotychczas przesłuchano ok. 20 świadków, w tym jednego księdza. Przeszukano też plebanię księdza J. Zabezpieczono kasety wideo i dyski komputerowe, których zawartość badają specjaliści. Sam duchowny odrzuca wszystkie oskarżenia. Podczas niedzielnego kazania w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku, Henryk J. powiedział: "Nie będę komentował i się tłumaczył. Nie będę przed kamerami, mikrofonami rozdmuchiwał wstrętnych kłamstw. To poniżej mojej kapłańskiej i osobistej godności. To nie ja muszę udowadniać, że jestem niewinny" - podkreślił ksiądz.