Najnowsze śmietniki stanęły przy Jaśkowej Dolinie i ul. Fiszera we Wrzeszczu. Latem ubiegłego roku taki sam zbudowano w Śródmieściu w rejonie ulic Kleszej, Mariackiej i Chlebnickiej. Na zestaw składają się cztery zbiorniki o pojemności 3 m sześc., wbudowane w ziemię na głębokość 2 metrów. Trzy pojemniki przeznaczone są do segregacji śmieci na szkło, papiery i tworzywa sztuczne, a jeden na odpady komunalne. Ten ostatni będzie otwierany na klucz, którego będą pilnować mieszkańcy podwórka. Dzięki temu tylko oni będą mogli korzystać z tego pojemnika. Budowa kolejnych podziemnych śmietników jest już w planach, ale tego kiedy powstaną na razie nie wiadomo. Wszystko rozbija się o pieniądze, których - jak mówi Leszek Nawrocki z Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych - na razie nie ma. Koszt postawienia jednego zestawu śmietników to ok. 200 tys. zł. - Mamy już wybrane lokalizacje we Wrzeszczu i na Starym Mieście. Są to ulice Wajdeloty, Grażyny, Wallenroda, Biała, a także Latarniania i Św. Ducha - wylicza Leszek Nawrocki. Podziemne śmietniki to nie jedyny pomysł władz Gdańska na usprawnienie oczyszczania miasta. Opcją poważnie braną pod uwagę jest wymyślony przez Szwedów system podziemnych rur pneumatycznych. Działają one za zasadzie odkurzacza, czyli wszystkie odpady z danego rejonu wciągają do jednego znajdującego się pod ziemią zbiornika. - Opracowywane jest studium wykonalności tego projektu. Jeśli okaże się atrakcyjny finansowo, być może zaczniemy go wprowadzać w przyszłym roku - mówi zastępca prezydenta Gdańska Maciej Lisicki. Na początek system objąłby swoim zasięgiem centrum Gdańska. Jak powiedział Maciej Lisicki miasto ma już nawet miejsce przy ul. Wałowej na ewentualny zbiornik, do którego spadałyby okoliczne odpady. System rur sprawdził się w wielu miastach europejskich, m.in. w Sztokholmie i Barcelonie. Jacek Stańczyk j.stanczyk@trojmiasto.pl