W piątek w gdańskim szpitalu hospitalizowano mężczyznę z Nigerii, u którego wystąpiło podejrzenie posiadania wirusa Eboli. Badania potwierdziły jednak malarię. Nadzwyczajne środki ostrożności, które zostały w tym przypadku podjęte, spowodowane były krajem pochodzenia mężczyzny - powiedział szef Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. - Nie wszyscy w Nigerii biegają po buszu, jedzą małpy i łapią nietoperze, a jeśli tak robią to na pewno nie latają samolotami - dodał.