Kolejka ustawiła się już w nocy, a rekordziści czekali ponad sześć godzin. Pacjenci skarżą się na skandaliczne warunki, panujące w przychodni. Niektórzy mdleją w kolejce. Niektórzy musieli przyjść po raz drugi, bo nie ze wszystkimi specjalistami podpisano umowy. Chorzy mówią, że przez całe życie płacili składki na ZUS, a teraz traktuje się ich jak zwierzęta. Wiceprezes zarządu Przychodni "Morena", doktor Andrzej Turski zapewnia, że personel robi wszystko, aby jak najszybciej rozładować kolejkę. - Liczymy bardzo na to, że pacjenci także zrozumieją, że nie sposób jest wszystkich obsłużyć - powiedział wiceprezes. Zaapelował do pacjentów o cierpliwość dodając, że mogą przyjść także w innym dniu. Przychodnia zapewnia, że warunki w poczekalni zostaną poprawione. Na razie ustawiono dodatkowe ławki i poprawiono wentylację korytarza.