Paweł Kaczmarczyk, młody pianista, tegoroczny absolwent liceum muzycznego a ubiegłoroczny zwycięzca festiwalu Jazz Juniors, grał spontanicznie, wręcz żywiołowo. Wyraźnie kontrastował z opanowaną, wysublimowaną grą, okrzykniętego przez magazyn "Jazz Forum" w 1997 Nadzieją Polskiego Jazzu, saksofonistą Adamem Pierończykiem. Różnica temperamentu nie przeszkodziła w uzyskaniu pięknego współbrzmienia muzyki na scenie. I dlatego słuchacze co raz nagradzali cały zespół gromkimi oklaskami. Fenomen Sax Clubu związany jest z osobą Przemka Dyakowskiego. Jazzman, pochodzący z Krakowa, od lat zamieszkały w Gdyni, nie tylko aktywnie uczestniczy w trójmiejskim życiu jazzowym, ale jak magnes przyciąga muzyków z całej Polski. Chętnych by zagrać w klubie nie brakuje, szczególnie wśród młodych artystów. Jednak poprzeczkę stawia się im wysoko, muszą najpierw zostać laureatami ogólnopolskich przeglądów. - Bywalcy klubu nie zawsze sprawdzają program, wiedzą, że nie spotka ich rozczarowanie - tłumaczy sito przez, które przechodzą jazzmani, Przemek Dyakowski. Nie lada gratką były zawsze jam session podczas Gdynia Sumer Jazz. Wtedy w klubie, jeszcze w Teatrze Miejskim, można było posłuchać nie tylko rodzime, ale i zagraniczne gwiazdy. Wrześniowy program przewiduje wiele atrakcji. Za tydzień występ pianisty, aranżera Leszka Możdżera. Potem, podczas festiwalu filmowego w Gdyni, można będzie posłuchać Andrzeja Kurylewicza. To legenda powojennego jazzu, ale i znany kompozytor trucków do ścieżek filmowych. Spod jego ręki wyszła między innymi muzyka do filmu: "Polskie drogi", "Lalka", "Nad Niemnem". A w ostatni piątek września zagra, amerykański saksofonista i wokalista, Monty Waters, który współpracował w swej karierze z gigantami jazzu jak: Miles Davis, John Coltrane, czy Dexter Gordon. W kolejnych miesiącach zawita do Ucha na pewno: trębacz Piotr Wojtasik, John Gross i Emil Kowalski z promocją swojej nowej płyty. Pewne jest również coroczne kolędowanie przed świętami Bożego Narodzenia. BB