Są to dwie cele i tak zwany karcer. Zdaniem Leszka Urbanowicza, rzecznika prasowego gdańskiego aresztu, niewykluczone, że w tych pomieszczeniach torturowano ludzi czy nawet dokonywano stalinowskich zbrodni. Nadal nie udało się odnaleźć tak zwanej "celi straceń", w której wykonywano wyroki śmierci m.in. na działaczach Armii Krajowej. - Ta cela na pewno tu jest - uważa prokurator Piotr Niesyn z gdańskiego IPN-u. Według niego odkrycie "celi straceń", a także ostatnie odkrycia, mają duże znaczenie dla Instytutu, który prowadzi śledztwa w sprawie zbrodni z lat czterdziestych i pięćdziesiątych. - W kręgu zainteresowań gdańskich prokuratorów jest około stu takich spraw - dodaje prokurator Niesyn. Robert Gusta