Po wprowadzeniu reformy służby zdrowia stało się tak, że szpital na Srebrzysku przyjmuje pacjentów nie tylko z samego Gdańska, ale z całego województwa. W efekcie tego dochodzi do wręcz kuriozalnych sytuacji. - Mieliśmy już sytuację, że były cztery karetki zajęte przez czterech pacjentów psychiatrycznych, których nikt nie chciał przyjąć - mówi szefowa pogotowia Dorota Dygasiewicz. Cztery na pięć karetek jakimi dysponuje pogotowie. Niestety oprócz racjonalnych prób rozwiązania tego problemu pojawiają się również także mniej rozsądne, na przykład żeby w tym samym czasie w karetce przewozić dwóch pacjentów oddziału psychiatrycznego.