Okazuje się, że czytniki elektroniczne zamontowane w bankach nie reagują po przejechaniu specjalnego paska w książeczce. Klienci odchodzą więc z kwitkiem. Są poirytowani. Błąd w książeczkach popełniono podczas drukowania. Ale nie wykryto go ani w drukarni, ani Gdańskich Zarządzie Nieruchomości Komunalnych. Dyrektor tej placówki bezradnie rozkłada ręce, mówiąc mogę jedynie przeprosić klientów i tych, którzy napracowali się przy roznoszeniu tych, książeczek. Zapewnia jednoczenie, że jeszcze w lutym do najemców trafią nowe książeczki. Drukarnia twierdzi, że tym razem obejdzie się bez pomyłek.