"Jako wydawca dziękuję Tomaszowi Wróblewskiemu za podjęcie wyzwania uspokojenia atmosfery wokół 'Wprost' po publikacjach wielu niezwykle trudnych materiałów dziennikarskich, w szczególności związanych z tzw. aferą taśmową. To zadanie skutecznie zrealizował. Dzisiaj jednak 'Wprost' potrzebuje dalej idącej zmiany. Życzę Tomaszowi Wróblewskiemu kolejnych sukcesów i wyzwań zawodowych nie mniejszych niż te, które do tej pory były jego udziałem" - powiedział Michał M. Lisiecki, wydawca "Wprost". Rozstanie z Wróblewskim zostało już potwierdzone oficjalnym komunikatem. "Kości zostały rzucone. Najwyższy czas na zmiany" - napisał na Twitterze Tomasz Wróblewski. Wróblewski był naczelnym "Wprost" od marca 2015 roku. Pod jego kierownictwem tygodnik zanotował gwałtowny spadek czytelnictwa. W czerwcu "Wprost" sprzedawał się średnio w zaledwie 23 tys. egzemplarzy, podczas gdy konkurencyjne "Newsweek" i "Polityka" rozchodziły się średnio w ponad 100 tys. egzemplarzy. "Wprost" Wróblewskiego przegrywał również konkurencję z "Do Rzeczy", "W Sieci" i "Gazetą Polską". Pełniącym obowiązki red. naczelnego "Wprost" został dotychczasowy zastępca Wróblewskiego Jacek Pochłopień.