Z decyzji tej zadowolony jest Andrzej Melak, prezes Komitetu Katyńskiego, którego brat zginął pod Smoleńskiem. Jak powiedział, rodziny smoleńskie oczekiwały na taki ruch rządu, bo do tej pory śledztwo w tej sprawie nie było prowadzone według międzynarodowych standardów. - Tam nie było śledztwa, to było niszczenie dokumentów, faktów. Raz nieudolnie, raz tendencyjnie pod z góry założoną tezę - powiedział Andrzej Melak. Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która również zginęła w katastrofie prezydenckiego samolotu pracami tego zespołu nie jest zainteresowany. Jak mówi, "minister Ziobro może sobie powoływać taką komisję, bo ma ku temu prawo, choć z góry wiadomo jaki będzie jej ostateczny werdykt". Paweł Deresz w zamach nie wierzy. Dodaje, że "każdy jednak może mówić to, co mu ślina na język przyniesie".Grupa prokuratorów, którą powoła minister sprawiedliwości i prokurator generalny <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a> ma kompleksowo przeanalizować materiały związane z tragedią smoleńską, następnie kontynuować śledztwo w ramach możliwości dowodowych. Zespołem ma kierować zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek.