W czwartek w TVN24 lider PO Grzegorz Schetyna poinformował, że wniosek o konstruktywne wotum nieufności jego ugrupowanie złoży w Sejmie w piątek. Schetyna zażądał w zeszłym tygodniu, by premier Beata Szydło podała swój rząd do dymisji; w przeciwnym razie - zapowiedział - Platforma, wraz z Nowoczesną i PSL zgłosi wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla Rady Ministrów. Zdaniem polityka, to rząd PiS jest odpowiedzialny za przyzwolenie dla mowy nienawiści, która miała miejsce podczas Marszu Niepodległości w Warszawie 11 listopada. Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział PAP, że poza tematem wotum nieufności wobec rządu, jego ugrupowanie będzie też rozmawiać o wyborach samorządowych oraz o wyborach regionalnych w Platformie. PO już raz, wiosną tego roku, próbowała odwołać rząd Beaty Szydło. Kandydatem na premiera, wskazanym we wniosku PO o konstruktywne wotum nieufności, był Schetyna. Zgodnie z konstytucją Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera. Głosowanie nad wnioskiem odbywa się nie wcześniej niż po upływie 7 dni od jego złożenia. Pod koniec października premier Beata Szydło zapowiedziała dokonanie zmian w rządzie; nie podała kto ma z niego odejść, ani kim będą nowi ministrowie. Jak wówczas mówiła, decyzje w tej sprawie omawia z prezesem PiS. Rzecznik rządu Rafał Bochenek zapowiedział później, że rekonstrukcja Rady Ministrów będzie miała charakter strukturalny. Szef PiS Jarosław Kaczyński mówił w połowie listopada, że rekonstrukcja rządu pewnie będzie "troszkę" odłożona w czasie, bo premier zaproponowała interesujące zmiany strukturalne. Według Kaczyńskiego "ostateczne decyzje co do personaliów" będą "podjęte w ciągu stosunkowo niedługiego czasu, ale pewnie dowiemy się o nich w grudniu". W czwartek wicepremier Jarosław Gowin ocenił, że rekonstrukcja rządu może się przesunąć do stycznia, w związku z zapowiedzianym przez PO wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności. "Najpierw odrzucimy wniosek PO o konstruktywne wotum nieufności, a dopiero potem przeprowadzimy rekonstrukcję rządu; w związku z tym, może się ona przesunąć do stycznia" - powiedział.