"Szanowny Panie Przewodniczący, ze zdumieniem przyjąłem list, który był Pan uprzejmy skierować do mnie w sprawie Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Jego treść świadczy o braku wiedzy związanej z Trybunałem. Miał Pan możliwość uzyskania ode mnie rzetelnych informacji na ten temat, na przykład wykorzystując rutynowe robocze kontakty pomiędzy Ministerstwem a Komisją Europejską. Ubolewam, że Pan tego nie zrobił. O Pańskich nieuzasadnionych zarzutach i nieuprawnionych wnioskach dowiedziałem się najpierw z mediów, a później z oficjalnej korespondencji. Z tych powodów odebrałem Pana list jako próbę nacisku na demokratycznie wybrany parlament i rząd suwerennego państwa, jakim jest Polska" - tak zaczyna się list ministra. Jak pisze Ziobro, "stabilność i właściwe funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego, które dopiero dziś jest przedmiotem Pańskiej troski, zostało drastycznie zakłócone już latem zeszłego roku wskutek zmian w ustawie o Trybunale dokonanych przez ówczesną koalicję rządową" PO i PSL. Dalej minister wytyka, że wówczas "rządowa większość złamała w ten sposób podstawową zasadę pluralizmu sądów konstytucyjnych obowiązującą w demokratycznych państwach". Ziobro uważa również, że "poprzedni parlament naruszył konstytucyjny obyczaj" i "odebrał decyzję [wyznaczania sędziów] nowo wybranemu Sejmowi, dysponującemu aktualnym demokratycznym mandatem". Szef resortu sprawiedliwości zaznacza też, że "zaledwie 5 z 15 obecnych członków Trybunału Konstytucyjnego to osoby wskazane przez nową parlamentarną większość", a PiS jedynie "podjęło działania naprawcze, aby przywrócić pluralizm w Trybunale Konstytucyjnym". Dalej w liście do Timmermansa minister sprawiedliwości atakuje przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego profesora Andrzeja Rzeplińskiego, który - jego zdaniem - "arbitralną decyzją (...) bezpodstawnie odsunął pięciu wybranych przez nową parlamentarną większość sędziów". "Jego [ tj. Rzeplińskiego] polityczne ambicje są dziś największym zagrożeniem dla niezawisłości Trybunału, a także równowagi władz: sądowniczej, ustawodawczej i wykonawczej w Polsce" - ostrzega. Przewodniczący Trybunału to - według Ziobry - "sympatyk opozycyjnej Platformy Obywatelskiej", który "zachowuje się jak polityk". "Troską polskiego rządu jest dziś przywrócenie ładu prawnego, zapewnienie właściwego funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, a przede wszystkim jego pluralizmu. Jest to wyrazem głębokiej wiary rządu w zasady demokratycznego państwa prawa. Ufam, że dzięki przekazanym przeze mnie informacjom znajdziemy w Panu sojusznika w tych staraniach. Polska jest suwerennym i demokratycznym krajem, dlatego proszę na przyszłość o zachowanie większej powściągliwości w pouczaniu i upominaniu parlamentu oraz rządu suwerennego, demokratycznego państwa. Nawet jeśli Pan - jako przedstawiciel lewicy - różni się z nami ideowo" - kończy Ziobro, przy okazji zapraszając wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej do Polski.