"Uważam ten wyrok za bardzo zły znak i sygnał. Mam nadzieję, że zostanie on zniwelowany, zmieniony poprzez orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego" - podkreślił <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a>. Przypomnijmy, że Sąd Najwyższy oddalił w czwartek kasację prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry w głośnej sprawie drukarza, który odmówił wydrukowania plakatów fundacji LGBT. W mocy pozostaje wyrok, w którym Adama J. uznano za winnego wykroczenia, choć odstąpiono od kary. "Sąd Najwyższy uznał, że takie zachowania można piętnować i karać. Sąd Najwyższy w tej sprawie wypowiedział się przeciwko wolności, stanął po stronie przemocy państwa w służbie ideologii aktywistów homoseksualnych. Przeciwko wolności, która jest zagwarantowana w polskiej konstytucji każdemu obywatelowi, niezależnie od tego jaki ma światopogląd" - oświadczył Ziobro w czwartek na konferencji prasowej. Dodał, że Sąd Najwyższy stanął też przeciwko wolności gospodarczej, która jest zagwarantowana każdemu podmiotowi, który taką działalność prowadzi. Ziobro zwracał uwagę, że drukarz nie odmówił wykonania usługi dlatego, że zleceniodawcy byli homoseksualistami. "On z tego powodu w najmniejszym stopniu ich nie piętnował i nie krytykował. On odmówił im wykonania usług, których treść (...) była w sposób oczywisty sprzeczna z jego wiarą i z jego przekonaniami i wartościami" - mówił minister. Ziobro złożył kasację na korzyść drukarza i wnosił w niej o uchylenie wyroków zapadłych w sprawie i uniewinnienie mężczyzny. Sędzia Sądu Najwyższego Andrzej Ryński, uzasadniając czwartkowe orzeczenie, wskazał, iż sąd II instancji w tej sprawie prawidłowo rozpoznał sprawę. Dodał, że "w realiach tej sprawy", odmawiając świadczenia, nie można było kierować się przesłankami światopoglądowymi. "Gwałt na wolności" Na konferencji prasowej Ziobro przypomniał, że konstytucja chroni każdego w zakresie wolności sumienia i wyznawanej wiary. "Chroni również wolność gospodarczą i swobodę umów. SN całkowicie abstrahował od tych konieczności i poszedł w duchu poprawności politycznej, która pojawia się w niektórych krajach Zachodniej Europy, które w sposób represyjny przy użyciu przemocy państwa są wprzęgane w służbę ideologii aktywistów homoseksualnych. Z tym w sposób fundamentalny się nie zgadzam" - oświadczył. Ziobro dodał, że stąd jego decyzja o złożeniu kasacji, a także wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. "Ufam, że TK naprawi ten stan rzeczy zmuszania obywateli do wykonywania usług, które są sprzeczne z ich wartościami" - oświadczył. "Możemy sobie wyobrazić odwrotną sytuację, że środowiska homoseksualne, które prowadzą - mają do tego prawo i nikt im w Polsce tego prawa nie odmawia - swoją księgarnię i w tej księgarni publikują rozmaite czasopisma i książki, które promuje ich wartości, postawy oraz tryb życia właściwy środowiskom homoseksualnym. Nagle przyjdzie oferent, który wydał książkę wskazującą, że homoseksualizm to choroba, mogą być jeszcze bardziej dosadne sformułowania i odwołującą się do rozmaitych badań, a takie są kontestowane przez środowiska homoseksualne" - zaznaczył. "Czy w świetle tego wyroku, księgarnia prowadzona przez aktywistów homoseksualnych również ma obowiązek umieścić na swoich półkach tę książkę i ją promować? Czy księgarnia dla dzieci ma promować książki zawierające treści tylko dla dorosłych z tego powodu, że jest wolność gospodarcza? Czy wreszcie księgarnia chrześcijańska ma obowiązek promować i sprzedawać książki wojujące z religią, kwestionujące religijny punkt widzenia?" - pytał prokurator generalny. Zdaniem Ziobry, tak być nie powinno - państwo nie powinno przemocą wymuszać takich zachowań, ponieważ zadaniem państwa jest likwidowanie konfliktów, a nie ich tworzenie. "Próba wymuszenia na tej konkretnej drukarni, na tym konkretnym człowieku, aby on angażował się w promowanie wartości, które są sprzeczne z jego przekonaniami, z jego wiarą, wyznawanymi wartościami to jest przemoc państwa, to gwałt państwa na wolności" - ocenił. Zdaniem Ziobry, Sąd Najwyższy stanął po stronie tych, którzy chcą "przy pomocy aparatu państwa gwałcić wolność". "Ja ufam, że też rząd dobrej zmiany - na takie myślenie i wprzęganie państwa w wojnę ideologiczną się nie zgadzam. My chcemy stać po stronie wolności, po stronie swobody wyboru" - dodał.