Tekst Majewskiej Chodzi o tekst pt. "<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a> niczego się nie nauczył? Przypadek tej lekarki pokazuje, że wracają stare metody" opublikowanym dziś przed południem. Autorka, Dominika Majewska, opisuje w nim działanie CBA na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, która miała dokonać przeszukania gabinetu, apteki, pokoju na uniwersytecie i domu krakowskiej psychiatry prof. Dominiki Dudek. Chodziło o sprawdzenie, czy lekarka nie wypisywała fałszywych recept. Autorka zaznaczyła w swoim tekście, że sprawa może mieć drugie, prywatne dno, powiązane z mężem prof. Dominiki Dudek, kardiologiem, prof. Dariuszem Dudkiem. Majewska podaje, że Zbigniew Ziobro i jego rodzina od wielu lat procesują się z tym lekarzem. Jak pisze w omawianym artykule, zdaniem Zbigniewa Ziobry i jego rodziny, prof. Dudek miał przyczynić się do śmierci Jerzego Ziobry, ojca dzisiejszego ministra sprawiedliwości. "Pomówienia i insynuacje" Reakcja Zbigniewa Ziobry była błyskawiczna. "Przywoływany tekst zawiera liczne pomówienia i insynuacje, a zawarte w nim informacje dotyczące Zbigniewa Ziobry są nieprawdziwe" - napisano w oświadczeniu wydanym zaledwie kilka godzin po opublikowaniu artykułu w portalu naTemat.pl. "Minister Ziobro nie zna prof. Dominiki Dudek. Nie posiada żadnej wiedzy na temat prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach postępowania, w ramach którego miało dojść do opisanych w artykule czynności procesowych. Nie może więc ocenić ich zasadności tych działań, bo nie dysponuje wglądem do akt postępowania" - czytamy w oświadczeniu MS, w którym dziennikarce zarzuca się m.in. brak rzetelności. "Co więcej, gdyby autorka artykułu dochowała elementarnej dziennikarskiej rzetelności, ustaliłaby, że minister sprawiedliwości nie sprawuje nadzoru nad Prokuraturą i nie ma na nią żadnego wpływu (sytuacja ta zmieni się dopiero w marcu przyszłego roku, jeśli Sejm uchwali projekt ustawy o połączeniu urzędów Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego)". "Zbigniew Ziobro pozostaje w konflikcie z byłym ministrem" I dalej: "By podkreślić rozmiar absurdu insynuacji zawartych w artykule, minister zwraca również uwagę na fakt, że szefem Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach jest obecnie pani prokurator Iwona Pałka. Została powołana na tę funkcję przez prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości w pierwszym rządzie koalicji PO-PSL. Jak powszechnie wiadomo, Zbigniew Ziobro pozostawał i pozostaje w konflikcie z byłym ministrem i jego środowiskiem. W tej sytuacji przypisywanie Zbigniewowi Ziobro odpowiedzialności w sprawie opisanej w artykule red. Dominiki Majewskiej jest zwyczajnie niedorzeczne i stanowi pomówienie, które musi się spotkać ze zdecydowaną reakcją prawną. Każda osoba powtarzająca pomawiające ministra sprawiedliwości zarzuty zawarte w publikacji naTemat.pl musi liczyć się z wytoczeniem powództwa cywilnego. Minister Ziobro wskazuje ponadto, że autorka tekstu nie skierowała zapytania do biura prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości i nie starała się o uzyskanie stanowiska ministra. To ostatnie jasno wskazuje na intencję pomówienia, a nie zaś rzetelnego przedstawienia faktów." <a href="http://natemat.pl/166599,zbigniew-ziobro-niczego-sie-nie-nauczyl-przypadek-tej-lekarki-pokazuje-ze-wracaja-stare-metody"></a> JT