W środę do Rzymu przybędzie prowincjał zakonu dominikanów ojciec Maciej Zięba na rozmowy, które mają rozstrzygnąć o przyszłości ojca Hejmy. Wiele wskazuje na to, że opiekun polskich pielgrzymów przestanie być dyrektorem domu "Corda cordi" i prawdopodobnie wróci do Polski. Do tej pory ojciec Hejmo nie unikał dziennikarzy i chętnie udzielał wywiadów. Jak wyznał włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera", w 1984 roku powiedział Janowi Pawłowi II przy obiedzie wraz z innymi księżmi o tym, że każdy z nich ma, jak to ujął, "anioła stróża", nasłanego przez komunistyczny rząd. - Kiedy powiedzieliśmy to Ojcu Świętemu, on także przyznał, że wie o istnieniu szpiegów i że wokół niego też byli tacy ludzie, także w Krakowie - podkreślił o. Hejmo. W minioną środę prezes IPN ujawnił, że w zasobach Instytutu znajdują się dokumenty wskazujące, iż dominikanin o. Konrad Hejmo w latach 80. był współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL o pseudonimach "Hejnał" i "Dominik".