Zamiast świątecznych świateł na murach ich domu jest drut kolczasty. Zamiast wigilijnego stołu, więzienna prycza. Zamiast rodziny przyjeżdżającej w odwiedziny w święta - strażnicy. Za ten mur, od wakacji, mogą wejść wyłącznie funkcjonariusze służby więziennej. Albo nowi więźniowie. Nie wpuszczono też kamery Polsat News. Przynajmniej nie standardową drogą. - W zakładach karnych i aresztach śledczych wprowadzono bardzo restrykcyjne zasady reżimu sanitarnego - <a href="https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-12-26/za-murami-wiezienia-w-czasie-pandemii-szczegolnie-trudne-swieta/?ref=slider" target="_blank">wyjaśnił por. Zbigniew Śpiewak z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Warszawie. </a> Pięć lat w celi Zuza ma 36 lat. Ostatnie pięć spędziła w celi. - Mam trójkę dzieci w wieku 14, 11 i 9 lat. To najgorsza kara, że ja tu, a dzieci tam - przyznała w rozmowie z Wioletą Wrambą. - O 16 zawsze u mnie w domu jest <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wigilia,gsbi,1163" title="Wigilia" target="_blank">wigilia</a>, więc o tej 16 biorę sobie na łóżko serwetkę, rozkładam pięć opłatków: czyli ja, dzieci i rodzice, i po prostu dzielę się tym z nimi - powiedziała osadzona w Areszcie Śledczym na warszawskim Grochowie. Od połowy roku nie ma widzeń, nie ma przepustek. Jest cela, współwięźniowie, strażnicy, maksymalnie pięć minut rozmowy przez telefon dziennie z bliskimi, w święta ewentualnie internet. - 25 mamy Skype, w jakiś sposób będę mogła się znaleźć w domu. Dwadzieścia minut będę z nimi - mówi pani Zuzanna. "Nic nie organizuję" W więziennej kantynie osadzeni mogą kupić śledzia, babkę piaskową i pierogi. - Wszystkim rozdawane są opłatki i osadzony, przynajmniej w celi, ma składane życzenia. Więc tak na prawdę można poczuć namiastkę świąt w tych specyficznych uwarunkowaniach, jakim jest więzienie - zauważa insp. Andrzej Kołpak z Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów. Cześć z więźniów o świętach nie chce nawet myśleć. W te dni tęsknota za rodziną jest szczególnie bolesna. - Żadnych życzeń, żadnych opłatków, nic. Tęsknota jest za żoną przede wszystkim w święta. Nic nie organizuję, bo wtedy to jeszcze bardziej boli, wolę to przeżyć w samotności - przyznaje Bartosz Podlawski, osadzony w grochowskim areszcie. W grochowskim areszcie śledczym zamkniętych jest około siedmiuset osadzonych. W więzieniach w całej Polsce jest blisko 70 tysięcy. Ale nie tylko oni święta spędzą w zamknięciu. Kreatywność rodzin więźniów - Jak się jest na służbie, to nie odczuwa się tego tak bardzo, że to dziś jest ta wigilia - stwierdza kapral Alicja Górska. Dla funkcjonariuszy służby więziennej Święta Bożego Narodzenia to czas szczególnie wzmożonej pracy. Rodziny więźniów, pakując prezenty, prześcigają się w kreatywności. Bywa, że np. narkotyki przemycane są do aresztu w szczotce do włosów, w długopisach, czy podeszwach butów. A to najprostsza droga do tego, żeby wychodząc z więzienia szybko do niego wrócić. Choć, jak mówią strażnicy, robią, co mogą, żeby swoich podopiecznych w murach więzienia nigdy nie zobaczyć.