Ponieważ chłopak był nieletni, najsurowszą karą, jaką mógł otrzymać, był pobyt w poprawczaku. W listopadzie 2012 roku sprawca wyszedł ma wolność i zamieszkał w sąsiedztwie rodziców swojej ofiary. Rodzina boi się o teraz o swoje pozostałe dzieci. - Żyjemy jak w więzieniu - mówi Violetta Cieślak, matka zabitej dziewczynki.