Jedna ofiara śmiertelna i jedna osoba ranna to efekt nawałnicy, która przeszła w piątek po południu nad województwem kujawsko- pomorskim. Do tragicznego wypadku doszło przed godziną 15 w miejscowości Łowin koło Pruszcza - wichura powaliła drzewo na jadący drogą samochód nauki jazdy. Zginęła kursantka kierująca pojazdem. W miejscowości Podklucze koło Szczercowa (Łódzkie) zginął 14-letni chłopiec, uderzony przewróconym przez wichurę drzewem. Chłopiec był jeszcze reanimowany, ale niestety chwilę później zmarł. W piątek po południu strażacy w województwie łódzkim otrzymali bardzo dużą liczbę zgłoszeń o połamanych drzewach tarasujących drogi, konarach, które uszkodziły samochody. Tylko w samej Łodzi odnotowano 65 takich zdarzeń. Największe straty gwałtowny wiatr wyrządził w Tomaszowie Maz., Bełchatowie oraz w Sieradzu i okolicach. W Białymstoku dwie nastolatki trafiły do szpitala w Suwałkach po tym, jak w piątek po południu spadło na nie rusztowanie przewrócone przez silny wiatr. Powalone przez wiatr drzewo przygniotło również mężczyznę we wsi Siekierka w powiecie sokólskim. Ranny trafił do szpitala. W wyniku burz połączonych z silnym wiatrem, przechodzących nad województwem podlaskim, przewróconych zostało wiele drzew, które blokują lokalne drogi. Na drodze krajowej nr 61 w miejscowości Bełda niedaleko Grajewa doszło do zderzenia pięciu aut, osiem osób zostało rannych. Strażacy nie wykluczają, że przyczyną wypadku mogły być złe warunki atmosferyczne. W Opolu Lubelskim ponad 30 osób trafiło do szpitala po tym, jak wichura przewróciła cyrkowy namiot podczas przedstawienia. Stan trzech osób jest poważny. Według rzecznika straży pożarnej w Opolu Lubelskim, Ireneusza Kotowskiego "w cyrkowym namiocie mogło być około 300 osób (...) Strażacy i policjanci przeszukali teren. Według nich nie ma ofiar śmiertelnych" - zapewnił. Awarie energetyczne i powalone drzewa tarasujące drogi - to z kolei skutki burz połączonych z silnym wiatrem, przechodzących nad województwem podlaskim. Problemy z przejazdem pojawiły się m. in. na drodze Stawiski-Mały Płock. Drogi tarasowały liczne, powalone drzewa. Kilkadziesiąt drzew wywrócił również porywisty wiatr, wiejący w piątek wieczorem w okolicach Płocka i Sierpca (Mazowieckie). Zerwał także linie energetyczne, a we wsi Żółtowo dach z budynku mieszkalnego. Nikt nie odniósł obrażeń. Przewrócone drzewa zablokowały częściowo m.in. przejazd drogą krajową nr 10 Toruń-Warszawa w miejscowościach Kisielewo i Gójsk oraz pobliskie drogi lokalne. Centrum Zarządzania Kryzysowego (CZK) w Opolu wystosowało do mieszkańców Opolszczyzny specjalny komunikat, w którym ostrzegło przed silnym i porywistym wiatrem, jaki od piątkowego popołudnia wieje nad województwem. Do godziny 18 opolscy strażacy 50 razy wyjeżdżali do usuwania skutków nawałnicy. Jak ostrzega sztab kryzysowy - wichury mają utrzymywać się również w nocy. Również kilkadziesiąt razy interweniowali lubuscy strażacy w związku z silnym wiatrem. Najczęściej usuwali powalone drzewa i połamane konary. Powalone drzewa oraz zerwane dachy - to efekt silnej wichury, która przeszła w piątek po południu nad Warmią i Mazurami. Strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy. Silny wiatr z obfitymi opadami deszczu i łamane przez wichurę drzewa spowodowały uszkodzenie 6 dachów budynków gospodarczych albo mieszkalnych w regionie. Tak było w powiecie działdowskim, giżyckim, mrągowskim, szczytnowskim i olsztyńskim.