We wtorek w resorcie spraw wewnętrznych i administracji odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego w sprawie sytuacji powodziowej w Polsce z udziałem m.in. premiera Mateusza Morawieckiego, szefa MSWiA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mariusz-kaminski,gsbi,1546" title="Mariusza Kamińskiego" target="_blank">Mariusza Kamińskiego</a> i szefa resortu infrastruktury Andrzeja Adamczyka. W posiedzeniu wziął udział również wiceminister <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-maciej-wasik,gsbi,1676" title="Maciej Wąsik" target="_blank">Maciej Wąsik</a>, który poinformował, że podczas spotkania sztabu, które miało na celu ocenę sytuacji powodziowej i przygotowania służb, premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mateusz-morawiecki,gsbi,1" title="Mateusz Morawiecki" target="_blank">Mateusz Morawiecki</a> przyjął meldunki od komendanta głównego PSP i komendantów wojewódzkich, a także od wojewodów oraz MSWiA i MON o gotowości do działania.- Mówiliśmy o problemie zatoru między - w zasadzie w tej chwili - Wyszogrodem a Włocławkiem, problemie pracy lodołamaczy. Prawdopodobnie warunki pogodowe pozwolą, żeby jutro lodołamacze powróciły na Zalew Włocławski i mogły rozbijać zator lodowy - powiedział Wąsik. Meldunki o gotowości sił zbrojnych Wiceminister dodał, że podczas posiedzenia sztabu premier przyjął również meldunek o gotowości sił zbrojnych - zarówno Wojsk Obrony Terytorialnej jak i wojsk inżynieryjnych, w szczególności saperów - do udziału w akcji przeciwpowodziowej.Zapytany o zagrożenie powodziowe, zaznaczył, że jest ono realne. Zwrócił uwagę na prognozy IMGW dotyczące nadchodzącego znacznego ocieplenia, które może spowodować napływ wód roztopowych w kierunku północnym.- Omawialiśmy sytuację po to, aby temu zagrożeniu zapobiec, zapobiec skutkom. Także wzmocnimy sprzęt, którym dysponuje Państwowa Straż Pożarna do podniesienia wałów. Zrobimy szybko zakupy, aby tego sprzętu było więcej - zapewnił. Wąsik podkreślił, że najistotniejsze będą najbliższe dwa tygodnie. - Już od dwóch tygodni monitorujemy bardzo mocno tę sytuację. W tej chwili w okolicach Płocka nastąpiły tylko i wyłącznie drobne podtopienia. Możemy mówić o minimalnych stratach, podtopieniu kilku budynków. Udzielamy pomocy - powiedział. Zapewnił, że służby są przygotowane na wszelkie ewentualności.