Opozycja mówiła o tym, jakie konsekwencje będzie miało uchwalenie ustawy. "Jak dostaniemy sankcje z UE, to chociaż wy się doigraliście, zapłacimy wszyscy" stwierdziła Katarzyna Lubnauer. Borys Budka z PO mówił, że nie będzie żadnej reformy tylko "sądy partyjne". "Oszukaliście nie tylko społeczeństwo, ale także własnego prezydenta. To będzie emanacja PRL-u" powiedział Borys Budka. "Jak niezależności i niezawisłości sędziów może bronić organ w 90 proc. zależny od polityków PiS-u? Czy chcielibyście w przyszłości trafić do sądu z sędzią, który ma przeświadczenie, że nie może wydać wyroku niezgodnego z wolą władzy?" pytała Kamila Gasiuk-Pichowicz. Na alarm bił także Grzegorz Schetyna, szef PO. "To czarny dzień dla polskiej demokracji. Większość pisowska złamała niezależność sądów. Oczekujemy od prezydenta Dudy zawetowania tych ustaw: o KRS i Sądzie Najwyższym" mówił Schetyna tuż po głosowaniu. Zapowiedział także, że jeśli PO wygra wybory to przywróci niezależność sądów. Za całością ustawy, wraz z przyjętymi wcześniej poprawkami, głosowało 237 posłów, przeciw było 166, a 22 wstrzymało się od głosu. Wcześniej przyjęto niemal wszystkie poprawki PiS; odrzucono zaś poprawki i wnioski mniejszości klubów opozycyjnych. Nowela ustawy o KRS m.in. wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm; dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku klinczu głosowano by na tę samą listę, a o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów. Wcześniej w piątek Sejm uchwalił nową ustawę o Sądzie Najwyższym, której projekt także został złożony przez prezydenta Dudę. Duda złożył projekt nowelizacji ustawy o KRS - oraz projekt ustawy o SN - w końcu września. W lipcu zawetował nową ustawę o SN i nowelę ustawy o KRS, wytykając im m.in. częściową niekonstytucyjność. Zapowiedział wtedy, że w dwa miesiące przedstawi własne projekty. Uzasadniając weto ws. KRS prezydent podkreślał, że aprobuje ogólną ideę zmian, ale wybór sędziów do Rady przez Sejm wymaga większości 3/5 głosów, co będzie "wyrazem konsensusu różnych ugrupowań zasiadających w parlamencie". Przez kilka tygodni ws. prezydenckich projektów o SN, oraz o KRS, trwały rozmowy między przedstawicielami PiS i Andrzeja Dudy. Były też spotkania prezydenta i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.