Materiał wyemitowany w piątek, 22 marca, w "Wiadomościach" TVP został przygotowany przez Bartłomieja Graczaka. Dotyczył zapowiadanego na 8 kwietnia strajku nauczycieli. Reporter przedstawił "wizję paraliżu szkół" i przypomniał, jak w 2015 r. ówczesna minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska ogłosiła, że w 2016 r. nie ma środków na podwyżki dla nauczycieli. "Pensje zaczęły rosnąć dopiero w 2017 r. Pierwszą transzę przyznano na początku tego roku, druga ruszy 1 września. Rozłożone na półtora roku podwyżki to wzrost pensji o 16 proc." - opisał reporter. W materiale zamieszczono też wypowiedzi konkretnych pedagogów. Zacytowano m.in. Małgorzatę Biernacką, nauczycielkę ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Szczecinie. "Podwyżka była satysfakcjonująca. Jestem zadowolona z tych podwyżek. Oczywiście, zawsze może być lepiej, ale nie narzekajmy, jest OK" - powiedziała nauczycielka do mikrofonu TVP3 Szczecin. Jeszcze tego samego wieczoru Małgorzata Biernacka odniosła się do materiału "Wiadomości" na Facebooku. Podkreśliła, że wypowiedź została nagrana w ubiegłym roku dla lokalnej telewizji i jej przekaz został przez TVP zmanipulowany. "W związku z licznymi wiadomościami, które docierają do mnie po dzisiejszych Wiadomościach w TVP pragnę oficjalnie sprostować zaistniałą sytuację. Wywiadu udzieliłam w ubiegłym roku do lokalnej telewizji. Jest on wyrwany z kontekstu i został teraz wykorzystany przez TVP bez mojej wiedzy i zgody. Jest to manipulacja i propaganda ze strony telewizji" - poinformowała nauczycielka.Dodała, że "z całego serca popiera kolegów i koleżanki po fachu". "Sama również biorę udział w proteście" - napisała. Czytaj również: Szkoła pierwszej damy weźmie udział w strajku