- Nieprzypadkowo, kiedy byłem pytany o gen. Skrzypczaka, zawsze o jego pracy wypowiadałem się w superlatywach i tę opinię podtrzymuję - powiedział dziennikarzom szef rządu.Jak mówił, kwestia kontraktów zbrojeniowych to "bardzo trudna, kontrowersyjna i zabagniona dziedzina życia", która przez całe lata wyglądała w Polsce nie najlepiej. - Bardzo silni lobbyści - zarówno poza wojskiem, w samym wojsku - na całym świecie budziło to emocje. Generał Skrzypczak pokazał, że jest człowiekiem twardym, odpornym na działania lobbystów i bardzo dużo porządku w to wprowadził. Ale presja, jaka była na nim wywierana, szczególnie w ostatnich tygodniach, zamęczyłaby niejednego człowieka - powiedział Tusk. Premier podkreślił, że w jego opinii Skrzypczak to "honorowy i twardy człowiek, ale uznał, że w tej atmosferze będzie mu bardzo trudno pracować", tym bardziej, że rząd ma ambitny plan modernizacji armii, w dużej mierze stworzony właśnie przez generała. - Musimy go realizować w publicznym przekonaniu, że wszystko jest OK. Będziemy starali się kontynuować tę pracę, jaką gen. Skrzypczak zaczął z ministrem Tomaszem Siemoniakiem. Mogę tylko wyrazić uznanie generałowi - także za tę ostatnią decyzję, bo zachował się honorowo (...) i uznał, że w sytuacji tej momentami nagonki, bo muszę tak powiedzieć, zachował się tak, jak generał powinien się zachować - powiedział premier. W czwartek wiceszef MON Waldemar Skrzypczak podał się do dymisji oświadczając, że jest obiektem niesprawiedliwych ataków, które stały się obciążeniem dla rządu. Premier dymisję przyjął. Szef MON <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tomasz-siemoniak,gsbi,1621" title="Tomasz Siemoniak" target="_blank">Tomasz Siemoniak</a> wyraził nadzieję, że wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione pomyślnie dla generała. W ostatnich miesiącach Służba Kontrwywiadu Wojskowego odebrała wiceministrowi Skrzypczakowi, odpowiedzialnemu w MON za zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego, dostęp do informacji niejawnych, a w weekend "Gazeta Wyborcza" ujawniła jego pismo do izraelskiego ministerstwa obrony, w którym przed ogłoszeniem przez MON przetargu wymieniono konkretnego producenta bezzaałogowców.