Przed startem premier mówił, że choć niektórzy dzisiejszą rocznicę postanowili uczcić na swój sposób, to jest przekonany, że dziś każdy świętuje myśląc o Polsce. Zdaniem Donalda Tuska, dobrze byłoby, żeby 11 listopada każdy zapomniał o urazach i pomyślał ciepło także o przeciwnikach politycznych. Premier życzył Jarosławowi Kaczyńskiemu wszystkiego najlepszego w Dniu Niepodległości. Donald Tusk uważa, że udział w biegu jest dobrą formą świętowania. Dodał, że każdy powinien znaleźć swój sposób i nikt nikomu nic nie powinien narzucać. - Byleby nikomu nie zakłócać tego święta - mówił premier. Przed startem uczestnicy biegu odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Ubrani w biało-czerwone koszulki, które ułożyły się na trasie we flagę narodową, wyruszyli na nią dokładnie o godzinie 11.11. Pokonanie 10 kilometrów szefowi rządu zajęło 49 minut i 44 sekundy. Przed startem Tusk powiedział, że chciałby pokonać dystans w 50 minut. Cel więc osiągnął, bo uzyskał czas lepszy o 16 sekund. Według organizatorów, pozwoli mu to zostać sklasyfikowanym około dwutysięcznego miejsca. - Wynik poniżej 50 minut to mój rekord życiowy. Chyba nie byłem w ostatniej setce, więc nie jest źle - powiedział na mecie premier i dodał, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-swieto-niepodleglosci,gsbi,1465" title="Święto Niepodległości" target="_blank">Święto Niepodległości</a> oznacza dodatkowe endorfiny, więc forma musiała być dobra. W biegu wzięło udział prawie 11 tysięcy uczestników. Najszybszy był Arkadiusz Gardzielewski z Wrocławia - jego czas to 30 minut 3 sekundy. Po udziale Biegu Niepodległości premier dołączył do marszu organizowanym przez prezydenta. Źródło: TVN24/x-news