- Premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a> zaniedbuje sprawy Polski przede wszystkim i dba tylko o własne, tzn. o perspektywę zostania prezydentem. Wydaje mi się, że to jest jedyny cel, jakiemu podporządkował wszystkie swoje działania - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej w Gdyni Jarosław Kaczyński, pytany o komentarz w sprawie listu otwartego gdańskich działaczy do premiera, w którym zarzucili mu zaniedbywanie rodzinnego Gdańska. Zdaniem prezesa PiS, w Polsce pod rządami Tuska dzieją się "rzeczy niebywałe". - Z więzień są zwalniani arcyzbrodniarze, ci od obcinania palców i mordowania ludzi. Prokuratorzy, którzy być może sami powinni być przedmiotem zainteresowania organów ścigania, zostają prokuratorami bardzo wysokiej rangi - np. pan (Bogusław) Michalski prokuratorem apelacyjnym w Warszawie. I to nie jest jedyny przypadek - mówił. "Mamy tu do czynienia z radykalnym powrotem do najgorszych praktyk lat 90." - ocenił Jarosław Kaczyński. Skrytykował też ostatnie decyzje Tuska dotyczące nominacji Krzysztofa Bondaryka i Macieja Huni na szefów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Wywiadu Wojskowego. Jego zdaniem, dokonane one zostały ze złamaniem prawa, ponieważ nie były wcześniej konsultowane z prezydentem. Zdaniem lidera PiS, nominacje te oznaczają, że na wysokie stanowiska w służbach specjalnych wracają ludzie, którzy w ogóle w służbach być nie powinni. - Dlatego, że ich służbowe życiorysy wiążą się z różnymi niedobrymi wydarzeniami w dziejach polskich służb, także jeszcze w latach 90. - powiedział. Odnosząc się do zaplanowanej na 8 lutego wizyty Tuska w Moskwie, Jarosław Kaczyński ocenił, że premier powinien się spotkać także z przedstawicielami rosyjskiej opozycji, tak jak na przykład - mówił - prezydent Lech Kaczyński spotkał się ostatnio z opozycją gruzińską. - To jest coś, co wchodzi do rutyny stosunków z tego rodzaju państwami. Jeżeli ktoś tę rutynę łamie, to znaczy, że opowiada się przeciw demokracji, a w przypadku Rosji za autorytaryzmem i czymś co zaczyna w pewnych przynajmniej fragmentach przypominać dawny Związek Sowiecki - mówił były premier. Jarosław Kaczyński ocenił też, że rząd Tuska nie potrafi egzekwować w polityce zagranicznej "jednoznacznego uznania" przez Rosję faktu, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej i że "w związku z tym wszystkie zobowiązania Rosji wobec Unii dotyczą także Polski".