W programie "Jeden na Jeden" <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tomasz-siemoniak,gsbi,1621" title="Tomasz Siemoniak" target="_blank">Tomasz Siemoniak</a> został zapytany o sytuację w Platformie Obywatelskiej. W pytaniu nawiązano do poniedziałkowej okładki tygodnika "Sieci Prawdy", na której widać trumnę Platformy Obywatelskiej niesioną przez przewodniczącego partii Grzegorza Schetyny oraz posła PO Rafała Trzaskowskiego. "To jest atakowanie Platformy, ten periodyk się w tym wyspecjalizował" - skomentował okładkę Siemoniak. Dopytywany o pogłoski, zgodnie z którymi młodsze pokolenie Platformy, tzw. młode wilki, miałyby szykować bunt przeciwko Grzegorzowi Schetynie, Siemoniak odpowiedział, że "wydaje mu się", że "wszystkie wilki popierają Schetynę, bo myślą racjonalnie". "Wszyscy dokładnie wiedzą o tym, że problemem jest PiS i walka z PiS-em i wewnętrzne rozgrywki w Platformie byłyby dla nas rujnujące. Nikt nie będzie takich rzeczy robił. Oczywiście jesteśmy partią demokratyczną, dyskutujemy, rozmawiamy, czasem ktoś powie zdanie za dużo czy zdanie za mało, natomiast ja bym nie czynił z tego problemu" - powiedział polityk. Siemoniak został również zapytany o to, czy niedawna wypowiedź posłanki PO Joanny Muchy była "zdaniem za dużo". Mucha pytana w ostatnim czasie, czy przed wyborami powstanie nowa partia, powiedziała: "Nie wiem, czy tak się stanie, jestem natomiast przekonana, że jest potrzeba, jest takie oczekiwanie ze strony ludzi, żeby sformułować nowe postulaty, nowe przesłanie i żeby jednak zwrócić się, czy pokazać młodych ludzi i nowych ludzi, tych którzy pojawili się na scenie debaty publicznej w ostatnim czasie". "Tak sądzę, że to było zdanie za dużo, natomiast nikt nikomu głowy nie urywa za takie słowa" - odpowiedział Siemoniak.