Według nowelizacji Kodeksu Postępowania Cywilnego, zaproponowanej przez resort Zbigniewa Ziobry, sądy miałyby obowiązek kierowania mediatorów do małżeństw planujących rozwód, a mających nieletnie dzieci. Jednak samo wzięcie udziału w mediacji byłoby już dobrowolne i każdy mógłby z niej zrezygnować bez podawania przyczyn. Parlamentarzyści PiS i LPR nie zostawiają suchej nitki na pomyśle resortu. - Wszystkie pary, które składają wnioski o rozwód czy separację, powinny być obowiązkowo kierowane na mediację. Dobrze prowadzona mediacja i dłuższy czas, jaki upłynie od złożenia wniosku do rozprawy końcowej, mogą sprawić, że wiele małżeństw uda się uratować - przekonuje szef senackiej komisji rodziny i polityki społecznej Antoni Szymański (PiS), który wraz z pozostałymi senatorami z komisji chce zgłosić odpowiednią poprawkę. Senator chciałby też wprowadzenia szkoleń dla mediatorów, by wiedzieli, jak odwodzić pary od rozwodów. - Mam wiele sygnałów, że mediatorom mówi się, że ich rolą jest dziś towarzyszenie parom przy rozstaniu, a powinni przecież działać na rzecz pojednania - przekonuje Szymański. Liczba rozwodów w Polsce gwałtownie rośnie. W 2000 roku orzeczono ich 42,7 tysięcy. Dane wstępne za rok 2006 mówią już o liczbie grubo przekraczającej 70 tysięcy. Od 10 grudnia 2005 roku, czyli od dnia obowiązywania ustawy wprowadzającej mediację "na życzenie", do końca 2006 roku do mediacji skierowano 963 sprawy. Tylko w 31 przypadkach efektem pracy mediatora było wycofanie wniosków rozwodowych. Nie wiadomo jednak, czy poprawka senatorów uzyska poparcie całego klubu PiS, zwłaszcza dwukrotnego rozwodnika Ludwika Dorna.