Astronomowie wielokrotnie próbowali dopasować to, co rzeczywiście wydarzyło się na niebie, do opisu pozostawionego przez św. Mateusza. Kandydatami na Gwiazdę Betlejemską były komety, bardzo jasna na niebie Wenus, a nawet wybuch supernowej. Dużą popularność zyskała teoria Keplera, który niezwykłego zjawiska dopatrywał się w wielkiej koniunkcji, czyli ułożeniu Jowisza, Saturna i Marsa prawie na jednej linii z Ziemią. Doszło do niego 7 lat przed naszą erą. Jednak żadna z tych teorii nie przekonała wszystkich. Nie brak też opinii, że Gwiazda Betlejemska była zjawiskiem nadprzyrodzonym, lub w ogóle jej nie było - a miała tylko znaczenie symboliczne. W tym roku rolę Pierwszej Gwiazdki może pełnić Wenus - o ile oczywiście chmury pozwolą.