Szczerski podkreśla, że Sokal działał według zasad, które stosowano już w przeszłości. - Na początku kryzysu finansowego państwa z pieniędzy publicznych, także w UE, futrowały banki pieniędzmi publicznymi, mimo że oni zachowali własność banków, oszukali swoich klientów i wychodzili na bogato - mówił. Ratujmy tak banki polskie, żeby jak najmniej ucierpieli na tym klienci, a nie właściciele banków - dodał. - Wszystko to, co pan Zdzisław Sokal proponował w ramach swoich obowiązków w KNF właśnie wychodziło z założenia, które nakazał mu prezydent - dbanie o interesy obywateli - mówił szef kancelarii prezydenta w rozmowie z Robertem Mazurkiem. Zapytany o możliwą dymisję szefa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, Szczerski zaprzeczył, że istnieją takie plany. Wczoraj postulował to były wiceminister finansów prof. Stanisław Gomułka. - Jak profesor Gomułka ma na to twarde dowody, to proszę żeby je przedstawił - powiedział. W rozmowie padł także wątek Fort Trump i obecności amerykańskich wojsk w Polsce. Szczerski zapowiedział, że na początku grudnia będzie w Stanach Zjednoczonych i będzie o tym rozmawiał. - Będzie więcej amerykańskich wojsk w Polsce w przyszłości. To pewne - mówił prezydencki minister. Zależy nam na nowej jakości obecności amerykańskich wojsk w Polsce - podkreślił. "Nie ma świętych krów i nikt nie będzie broniony" - To jest problem tylko wtedy, jeśli dzieci są zatrudniane w sposób omijające procedury zatrudnieniowe - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Krzysztof Szczerski, pytany o zatrudnienie w Banku Światowym syna Mariusza Kamińskiego. - Jeśli pan jest w stanie przekonać mnie, że otrzymał tę prace poprzez protekcję, niezgodnie z przejrzystością i procedurami, to ja panu wtedy przyznam rację - dodał Szczerski i zadeklarował - nie ma świętych krów i nikt nie będzie broniony - mówił. Robert Mazurek, RMF FM: Cieszy się pan tym tytułem (profesora - przyp. red.) od 14 listopada, tak próbowałem policzyć, ale to od tygodnia mniej więcej? Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta RP: Mniej więcej od tygodnia, po ponad roku procedury oceniającej. Załatwił pan sobie. - Nie, trwało to wszystko rok. Wymaga to oczywiście oceny przez sześciu recenzentów zewnętrznych dorobku i pracy naukowej. I warto było? Ciche dni w domu, brat starszy o dwa lata, mądrzejszy, też ma niedługo być profesorem, ale jeszcze nie jest i tak to sobie pan przed nim załatwił? - Bardzo serdecznie kłaniam się mojemu bratu i uważam, że zasłużył na tytuł profesora bez wątpienia. Pozdrawiamy pana profesora Andrzeja Szczerskiego. Zdzisław Sokal jest teraz nazwiskiem, o które powinienem spytać. Sokal jest szefem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i reprezentantem prezydenta w Komisji Nadzoru Finansowego, a problem polega na tym, że jak donosi "Rzeczpospolita" został powołany na to stanowisko bez kontrasygnaty, czyli bez podpisu premiera, czyli można domniemywać, że jest tam nie do końca legalnie. - Sprawa jest już wyjaśniona. Tego typu powołanie także w przyszłości było dokonywane bez kontrasygnaty, bo jest to osobisty przedstawiciel prezydenta, trudno żeby ktoś opiniował dodatkowo osobę, która ma reprezentować prezydenta, a nie wszystkie organy władzy. Rozumiem, że są prawnicy, którzy twierdzą, że nie trzeba kontrasygnaty dla przedstawiciela prezydenta? - Tak i też taka była praktyka do tej pory w nominacjach na to stanowisko, także przez poprzednich prezydentów. Czyli nie ma żadnego problemów chce pan powiedzieć? - Jeśli ktoś uważa, że to powinno być inaczej, to powinien zmienić przepisy w tej ustawie. Panie ministrze, to proszę powiedzieć czy prezydent ma rzeczywiście ciągle, nadal, pełne, niezachwiane zaufanie do pana Zdzisława Sokala? - Dla prezydenta najważniejsze jest interes zwykłych obywateli, po prostu tych, którzy mają swoje pieniądze w bankach i pan Zdzisław Sokal swoimi działaniami ma gwarantować także to, że my jako oszczędzający w bankach mamy te pieniądze gwarantowane i mamy te pieniądze spokojne i w związku z powyższym, pan prezydent ma pełne zaufanie do pana Zdzisława Sokala. Pan mówi o funkcji pana Sokala w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, a ja pytam o jego członkostwo, jego zasiadanie w KNF. - Ale także wszystko to, co proponował pan Sokal w ramach swoich obowiązków w KNF właśnie wychodziło z założenia tego, które nakazał mu pan prezydent - dbanie o interesy zwykłych obywateli. Ale słyszy pan, że "plan Zdzisława", o którym rozmawiał biznesmen miliarder Leszek Czarnecki z byłym już szefem KNF-u Markiem Chrzanowskim zakładał przejęcie banku i rodzi się pytanie, bo opozycja już mówi, że chodziło o przejęcie banków Czarneckiego po to, żeby tam wsadzić ludzi prawicy, żeby przejąć te banki wrogo. - Opozycja już się w tej sprawie tak zagalopowała, że nazwała Unię Europejską bolszewikami - a pamiętajmy, że Donald Tusk kazał nam walczyć z bolszewikami - więc dzisiaj, jak rozumiem, mamy walczyć z UE skoro to są bolszewicy. Opozycja gada już takie niestworzone historie w tej sprawie, natomiast to co... Pan chętnie porozmawiałby o opozycji zamiast odpowiadać na pytanie. - Nie, natomiast to, co było opisywane jako plan, który przedstawił Zdzisław Sokal wynika wprost z dyrektyw UE mówiących o tym, że w sytuacji, w której... A właśnie nie do końca panie profesorze. - Mianowicie? Mianowicie tam nie ma przecież obowiązku żeby w tej sytuacji wkraczał Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Chodzi generalnie o to, że banki mogą przejmować inne banki, ratując je, ale zdaje się, że w przypadku banków pana Czarneckiego nie ma tego problemu. - To co przedstawiał mi, to co piszą na ten temat eksperci, co przedstawiał Zdzisław Sokal jest jedną z form nakazywanych przez Unię Europejską w tym przypadku po to rzeczywiście żeby chronić zwykłych obywateli. Jedną z form ratowania banków inaczej niż do tej pory. Pamiętajmy, że na początku kryzysu finansowego także w Stanach - państwa z pieniędzy publicznych, także w Unii Europejskiej futrowały bankierów pieniędzmi publicznymi. Futrowały... jakie ładne słowo. - ...mimo że oszukali swoich klientów i wychodzili z tego na bogato. A plan, który także nakazywała <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> i który prezentował także Zdzisław Sokal... Panie ministrze... - Mogę skończyć? Może pan skończyć, tylko wywody akademickie profesora Szczerskiego... - To są decyzje Unii Europejskiej. ...od 8:30 w internecie pan profesor będzie miał wykład... - Ratujmy tak banki polskie żeby jak najmniej stracili na tym klienci tych banków, a nie właściciele tych banków. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-adam-glapinski,gsbi,1078" title="Adam Glapiński" target="_blank">Adam Glapiński</a> powinien zrezygnować z funkcji prezesa NBP? - Jak ktoś poda powód, to nie ma żadnych świętych krów. Profesor Stanisław Gomułka mówił wczoraj w tym studiu, że to się powinno skończyć dymisją dlatego, że wszystko wskazuje na to - mówił profesor Gomółka - iż działał razem z szefem KNF-u Markiem Chrzanowskim. - Jeśli profesor Gomułka ma na ten temat dowody i twarde fakty, to proszę żeby je przedstawił. Rozumiem, że toczy się dziś postępowanie w prokuraturze, jeśli ktoś uważa, że tak powinno być, bo ma na to dowody... Ale w przypadku szefa KNF także nie było dowodów na to że popełnił przestępstwo, bo nie został skazany, a i tak został zmuszony do tego by podać się do dymisji. - Nie, nie... ale pozycja i sytuacja pana Chrzanowskiego w tym przypadku jest dużo bardziej kontrowersyjna, niż próba rzucenia cienia na coraz kolejne osoby na zasadzie publicystycznej. Niestety profesor Gomułka miał tezy publicystyczne w pana rozmowie. Panie ministrze, hurraoptymistyczny minister Błaszczak wczoraj mówił przed spotkaniem z sekretarzem generalnym NATO, że "Fort Trump powstanie - to nie ulega żadnej wątpliwości. Jest tylko pytanie jak, a nie czy". - Ja będę w Waszyngtonie na początku grudnia. Pan to wyjaśni prezydentowi Trumpowi? - Nie, nie, spotykam się z wszystkimi tymi, którzy także piszą raporty dla Pentagonu dotyczące przyszłości zwiększenia obecności amerykańskiej w Polsce. Chcę powiedzieć jasno - będzie więcej wojsk amerykańskich w Polsce w przyszłości - to jest pewne. Natomiast czy będzie Fort Trump? Stała baza? Bo wojsk amerykańskich w Polsce jest już całkiem sporo, tylko one są rotacyjne i to nie jest to na czym nam zależy. - Zależy nam na nowej jakości obecności wojsk amerykańskich w Polsce i ta jakość będzie, zapewniam. Kiedy? - W najbliższym czasie. Czyli nie wiemy kiedy, na świętego Dygdy? - Timing tak zwany, mówiąc po amerykańsku jest znany Znany. Wiosna przyszłego roku Pentagon tak naprawdę podejmie decyzje i da rekomendacje Kongresowi. Ja się tylko zastanawiam skąd minister Błaszczak już wie? - Minister Błaszczak odbył rozmowę z szefem Pentagonu, więc wie... Rozumiem, że musiał też porozmawiać z większością demokratyczną, która... - Akurat w tej sprawie nie ma zagrożenia, ja także spotkam się w Kongresie. Nie ma zagrożenia dlatego, że pieniądze na zwiększenie wojsk w Polsce przeznaczył kongres w głosowaniu ponadpartyjnym. Oby tak było w Polsce. Andrzej Duda szedł do wyborów z takim hasłem, że będzie budował, odbudowywał wspólnotę Polaków. Czy prezydentura Andrzeja Dudy przyczyniła się do zmniejszenia sporów między Polakami ? - Prezydent robi wszystko, osiągając czasem szczyty emocjonalne, żeby podział Polski się zmniejszył. A co konkretnie robi prezydent żeby ten podział się zmniejszył. Bo pan powiedział że wszystko. - Wszystko, to co może... Jeden przykład. - Chociaż, pan wspominał pana Gomułkę, jako człowieka z Narodowej Rady Rozwoju. Narodowa Rada Rozwoju jest jednym z niewielu ciał dzisiaj w Polsce w której zasiadają ludzie z bardzo różnych obozów. Pan Gomułka był ministrem w rządach PO-PSL, jest tam pan Jarubas. To jest przykład tego, że pewnie jednym z niewielu ośrodków dzisiaj w Polsce gdzie spotykają się przy jednym stole ludzie z bardzo różnych opcji politycznych jest pałac prezydencki. Zaprasza ich do Narodowej Rady Rozwoju i to jest to odbudowywanie wspólnoty? - Prosił pan o jeden przykład. Ale ja mogę opowiedzieć jak prezydent obchodził święto odzyskania niepodległości. Oj tak, wszyscy wiemy. - To właśnie był przykład, że pod biało-czerwoną flagą spotkali się naprawdę ludzie z bardzo różnych środowisk.