Jak podał, w <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wigilia,gsbi,1163" title="Wigilię" target="_blank">Wigilię</a> i dwa dni świąt strażacy, do wszelkiego rodzaju zdarzeń, wyjeżdżali 2007 razy; wybuchło w sumie 895 pożarów, w których zginęło 8 osób, a 53 zostały ranne. Według Frątczaka drugiego dnia świąt było 329 pożarów, w których zginęły 3 osoby. Dla porównania - jak wskazał - w ubiegłoroczne święta strażacy wyjeżdżali do 2448 interwencji, w tym 651 pożarów, w których zginęło 15 osób, a 35 zostało rannych. Jak mówił, wspólną cechą pożarów było to, że wybuchały one w domach i mieszkaniach. Wśród głównych przyczyn wymienił: nieostrożność dorosłych, wady i niewłaściwą eksploatację urządzeń gazowych, zostawianie włączonych urządzeń elektrycznych takich jak piecyki czy lampki choinkowe i inne iluminacje świąteczne, a także niewłaściwe dogrzewanie mieszkań.