36-latkowi przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Sprawę umieszczenia podejrzanego w areszcie, pomimo, że przestępstwo zostało popełnione w Biskupinie (Kujawsko-pomorskie), rozpatrywał sąd w Gnieźnie (Wielkopolskie), gdyż podejrzany po zatrzymaniu został umieszczony w miejscowym szpitalu dla nerwowo i psychicznie chorych. Do ranienia policjanta w stopniu młodszego aspiranta doszło w piątek około godziny 5.30 w czasie interwencji związanej ze zgłoszeniem przez właściciela domu włamania (jak się okazało - fałszywego). Gdy policjanci przyjechali na miejsce, usłyszeli dochodzące z domu krzyki kobiety i zdecydowali się wejść siłowo do środka. Natychmiast po wejściu zostali zaatakowani przez właściciela. Dzielnicowy został przez niego ugodzony nożem w okolice głowy i w brzuch. Drugi z funkcjonariuszy obezwładnił napastnika. Raniony policjant trafił do szpitala w Żninie. Jego stan jest stabilny. Według informacji policji, napastnik leczył się psychiatrycznie. Do sprawy zaatakowania policjanta odniósł się w piątek w Bydgoszczy minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński. "Praca funkcjonariuszy jest trudna i ofiarna, ale i niejednokrotnie niebezpieczna, co pokazuje dramatyczne zdarzenie z poranka: ranienia policjanta ze Żnina w czasie interwencji" - powiedział szef MSWiA. W piątek dzielnicowego odwiedzili zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Jan Lach i komendant wojewódzki policji w Bydgoszczy insp. Paweł Spychała. Za usiłowanie zabójstwa grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż osiem lat, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocia.