Reklama
W środę po południu w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej przez 2,5 godziny obradowała kierownictwo partii, w tym m.in. prezes Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki. Głównym tematem spotkania były zmiany personalne w rządzie.
Wiceprezes partii Adam Lipiński po wyjściu ze spotkania był wyjątkowo małomówny. Jak podaje RMF FM, w zasadzie jedyna informacja, którą udało się reporterom od niego uzyskać to to, że zapadły już decyzje dotyczące nowego rozdania w rządzie Mateusza Morawieckiego.
- Nie mogę nic powiedzieć - rzucił do dziennikarzy.
Pozostali uczestnicy narady wyjechali bez słowa ze spotkania. O zmianach w rządzie ma poinformować sam premier Mateusz Morawiecki.
Konieczność zmiany w rządzie wynika z tego, że w niedzielnych wyborach do PE mandat otrzymało kilku ministrów: wicepremier Beata Szydło, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, szefowa MEN Anna Zalewska, minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa, a także m.in. rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.
Poza Morawieckim i Kaczyńskim w środowym spotkaniu uczestniczyli wiceprezesi PiS: Beata Szydło, Mariusz Błaszczak, Mariusz Kamiński, Adam Lipiński i Antoni Macierewicz, wicepremier Piotr Gliński, a także marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński, Ryszard Terlecki, Stanisław Karczewski i szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w rozmowie z dziennikarzami przed posiedzeniem Prezydium Komitetu Politycznego PiS zapowiedział, że zapadną na nim decyzje w sprawie rekonstrukcji rządu.
Pytany, czy będą one znane dzisiaj odpowiedział, że "decyzje będą, choć niekoniecznie znane publicznie". Poinformował, że zostaną ogłoszone "lada dzień".
O rekonstrukcję rządu był też pytany w radiowej "Trójce" szef KPRM Michał Dworczyk.
Przyznał, że nie na wszystkie ze stanowisk ministerialnych "czynione były przymiarki". "Jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że PiS (...) ma bardzo wielu doświadczonych polityków i duże grono ekspertów. Jestem więc przekonany, że odchodzący ministrowie znajdą godnych następców" - mówił Dworczyk.
Dworczyk był pytany, czy brana pod uwagę jest opcja, by łączył funkcję szefa KPRM z funkcją rzecznika rządu. "Absolutnie nigdy nie aspirowałem do tego stanowiska i na pewno nie będę łączył mojej funkcji szefa KPRM z funkcją rzecznika" - zadeklarował.
Poinformował też, że nie ma takich ministrów, którzy mieliby nie objąć mandatów w PE. "Według mojej wiedzy wszyscy, którzy zdobyli mandaty te mandaty obejmą" - zapowiedział szef kancelarii premiera.
Dworczyk pytany był też o ewentualne następcę szefa MSWiA. "Gdybym nawet wiedział, to na pewno nie mógłby powiedzieć o tym, bo o takich kluczowych decyzjach informuje Prezesa Rady Ministrów" - podkreślił. "W tej chwili wszyscy się interesują, kto zajmie jakie stanowisko. Z naszego punktu widzenia ważne jest, żeby byli to politycy. Politycy, którzy później będą też mogli pracę polityczną wykonywać. To jest jakby elementy nierozerwalnie związane z czasem kampanii wyborczej" - dodał.
RMF/PAP