Chłopak zadławił się zawiniątkiem z marihuaną, bo bał się kary za posiadanie narkotyków. - Rodzina i znajomi za tragedię obwiniają funkcjonariuszy, dlatego o 15:00 znów wyjdą na ulice - zapowiada w rozmowie z RDC ojczym Rafała, Piotr Krasicki. Dodaje, że zamieszani w sprawę policjanci powinni zostać zawieszeni na czas trwania postępowania. Manifestacje trwają w Legionowie od niedzieli. Pokojowe protesty już dwa razy przekształciły się w zamieszki. Ich bilans to 21 zatrzymanych. 7 policjantów zostało lekko rannych. Rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek poinformował, że zatrzymanym prawdopodobnie zostaną postawione zarzuty, za które grozi kara nawet pięciu lat pozbawienia wolności. "Chuligańskie zachowanie" - Wszystkie te osoby usłyszą zarzuty udziału w zbiegowisku o charakterze chuligańskim. Niektórzy usłyszeli też, bądź usłyszą zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności policjantów i uszkodzenia mienia - dodał Mrozek. Wśród zatrzymanych są trzy kobiety.W zdarzeniach rannych zostało siedem osób. Mariusz Mrozek podkreśla, że nie byli to uczestnicy zamieszek, a policjanci. Jeden z funkcjonariuszy ma złamaną rękę. Policjant, który został wczoraj trafiony butelką w głowę, został już wypisany ze szpitala. Policja podkreśla, że w manifestacji wzięło udział kilkaset osób. Za chuligańskie zachowania odpowiedzialna była jednak kilkudziesięcioosobowa grupa, która odłączyła się od protestu.