W czasie dyskusji wniosek o odrzucenie wniosku prezydenta Andrzeja Dudy ws. zgody na referendum złożyli na posiedzeniu komisji senatorowie Platformy Obywatelskiej: Bogdan Klich, Piotr Zientarski i Aleksander Pociej. Zgodnie z sugestią senackiego Biura Legislacyjnego przeformułowano go na wniosek o "niezarekomendowanie wysokiej izbie wyrażenia zgody na zarządzenie referendum przez prezydenta". W głosowaniu tak sformułowany wniosek poparło czterech członków komisji przy dwóch głosach przeciwnych i sześciu wstrzymujących się. Mucha: Nie jestem usatysfakcjonowany "Nie jestem usatysfakcjonowany stanowiskiem senackiej, mieliśmy do czynienia z podziałem głosów" - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha po zakończeniu posiedzenia komisji. "To nie jest decyzja, która jest wiążąca dla Senatu jako całej izby. Będzie dyskusja na posiedzeniu plenarnym Senatu" - dodał prezydencki minister. Wyraził ubolewanie, że na początku posiedzenia senackiej komisji senator PO Bogdan Klich "oświadczył, że klub PO będzie przeciwny inicjatywie referendalnej". "To dla mnie jest zaskakujące i niezrozumiałe, bo przypomnę, że ci sami senatorowie, m.in, pan senator Klich byli za referendum w 2015 r. proponowanym przez prezydenta Bronisława Komorowskiego" - zaznaczył Mucha. Podkreślił też, że pytania referendalne są odzwierciedleniem woli Polaków. "Dobrze byłoby, gdyby <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-senat-rzeczpospolitej-polskiej,gsbi,23" title="Senat" target="_blank">Senat</a> referendum zarządził; na posiedzeniu planarnym o to będziemy wnioskować, o to będziemy apelować" - zapowiedział prezydencki minister. Pytany, czy nie czuje się zawiedziony postawą senatorów PiS, odparł, że "nie było jednoznacznej sytuacji głosowania klubowego". "Część senatorów PiS zagłosowała przeciw rekomendacji (o odrzucenie wniosku ws. referendum)" - zaznaczył Mucha. Jak dodał, jako pełnomocnik prezydenta "oczywiście" z kierownictwem klubu PiS będzie rozmawiał jeszcze we wtorek.