Podczas środowej debaty nad prezydenckim projektem ustawy o SN poseł PO Michał Szczerba nazywał projekty prezydenckie ustaw dotyczących Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa "bujdą na resorach", po czym rzucił wydruk z propozycjami Andrzeja Dudy na podłogę sali plenarnej. Pouczony przez wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO) podniósł go. Posłowie PiS zaczęli krzyczeć: "Przeproś panią". Wicemarszałek ogłosiła przerwę, po której powrócono do rozpatrywania projektu. Schetyna przeprasza za incydent Schetyna o zachowanie posła Szczerby pytany był w czwartek w TVN24. Jak zauważył, była to emocjonalna debata. dodał jednocześnie, że on sam jest przeciwny takim incydentom. "Ale przeprosił: i poseł Szczerba, i przewodniczący klubu Sławomir Neumann. Ja także przepraszam za takie emocje, które czasami wyrywają się i dają swój kontekst politycznej debacie" - podkreślił szef PO. "Sprawa jest zamknięta i bierzemy to na siebie, mówimy o tym głośno" - oświadczył. Schetyna zapowiedział, że sprawa będzie wyjaśniana przez kolegium klubu parlamentarnego Platformy, jednak - jak dodał - nie będzie kar dla posła Szczerby. "To incydent, uważam go za zamknięty" - oświadczył. "Prezydent jest zakładnikiem ustaleń z prezesem PiS" Lider PO pytany był też o poprawki PiS do ustawy o KRS, do których dotarło RMF FM. Według radia, posłowie będą głosowali na listę 15 kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa, przygotowaną wcześniej przez prezydium Sejmu, a nie na poszczególnych kandydatów. Klub parlamentarny będzie mógł przedstawić maksymalnie 9 swoich kandydatów i co najmniej jeden z nich musi zostać uwzględniony. "Ja jestem zdumiony i uważam, że to jest bardzo typowy obraz tego, co robi teraz PiS, niestety, razem z prezydentem Andrzejem Dudą" - ocenił Schetyna. Przypomniał, że dwa miesiące wcześniej, podczas spotkania z przedstawicielami opozycji, prezydent zapowiadał, że ponownie zawetuje ustawy, jeśli poprawki PiS zmienią je tak, że będą one podobne do lipcowych ustaw o SN i KRS. "Teraz prezydent jest zakładnikiem ustaleń z prezesem Kaczyńskim i to wygląda smutno i przykro" - podkreślił lider Platformy. "Wszystko staje na głowie" Schetyna dodał, że rozmowa o fundamentalnej dla ustroju państwa reformie sądownictwa, w której powołuje się na przecieki rozgłośni radiowej, a nie na informacje z parlamentu, oznacza, że "wszystko staje na głowie". "To jest znak kompromitacji, w którym, niestety, bierze udział także prezydent Duda" - zauważył polityk. "Jeżeli prezydent zawiedzie Polaków i podpisze polityczny deal z Jarosławem Kaczyńskim, to zapłaci za to polityczną cenę i wtedy Polacy znowu wrócą do protestów. Wierzę w to" - stwierdził Schetyna. Aleksandra Rebelińska