Minister spraw zagranicznych uczestniczył w środę w konferencji Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zatytułowanej "Kolejne 15 lat - przyszłe priorytety Polski w NATO". "Nie mam wątpliwości, że NATO utrzyma status najbardziej wiarygodnego sojuszu wojskowego w historii świata. Adresatem tej wiarygodności zawsze były, są i będą siły destabilizujące porządek międzynarodowy i zagrażające bezpieczeństwu naszej wspólnoty" - powiedział Schetyna. Jak zaznaczył, wiadomość dla tych "destabilizujących sił" brzmi dzisiaj następująco: "Nie jesteśmy klubem dyskusyjnym, jesteśmy silnym, zjednoczonym, skutecznym sojuszem wojskowym". Schetyna wyraził nadzieję, że przesłanie to zostanie potwierdzone na szczycie NATO w Warszawie w 2016 roku. Jak dodał, jeżeli NATO zda egzamin z solidarności, przed którym obecnie stoi, to ze spokojem będzie można mówić o przyszłości Sojuszu także za lat 15. Szef MSZ podkreślił, że w tej chwili polskie priorytety w NATO koncentrują się na "pilnej, rzetelnej i całościowej" implementacji postanowień wrześniowego szczytu NATO w Walii. Według niego podczas tego szczytu "sojusznicy zamanifestowali swoją solidarność i wolę wzajemnego wzmocnienia". Zdaniem Schetyny decyzje szczytu w Newport mają podwójne znaczenie. "Ich pierwszym celem jest podniesienie bezpieczeństwa wschodnich sojuszników NATO, do tego zostały uruchomione krótkoterminowe i natychmiastowe środki wzmocnienia. Drugim, być może ważniejszym celem, jest szeroko zakrojona, trwała adaptacja Sojuszu do nowego środowiska bezpieczeństwa" - zaznaczył szef dyplomacji. Jak mówił, bezpośrednim powodem decyzji o wzmocnieniu zdolności obronnych NATO było "zagrożenie ze wschodu". "Musimy jednak pamiętać, że Plan Działań na rzecz Gotowości Sojuszu (Readiness Action Plan - RAP), który został przyjęty w Newport, jest nie tylko odpowiedzią na konflikt na Ukrainie, ale także na systematyczne łamanie międzynarodowych zasad i powszechnie akceptowanych wartości" - powiedział szef MSZ. "Nie unikamy rozmowy o przyczynach stojących za wzmocnioną aktywnością w sferze obronnej NATO. Dzieje się tak za przyczyną Rosji, która dokonała zbrojnej aneksji części terytorium swojego sąsiada i bierze czynny udział w konflikcie we wschodnich regionach Ukrainy" - mówił Schetyna. Jak podkreślił, są to działania "niezgodne z prawem międzynarodowym, które rażąco naruszyły poczucie bezpieczeństw i stabilności całej wspólnoty euroatlantyckiej". "Ubolewamy, że porozumienia z Mińska nie przyniosły stabilizacji w Donbasie. Ich pełna realizacja przez stronę rosyjską i tak zwanych separatystów jest warunkiem zachowania minimum stabilności i w tej części Ukrainy" - podkreślił Schetyna. Jak dodał, przerwanie przemocy jest niezbędne, by w ogóle zacząć myśleć o poszukiwaniu skutecznego rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Schetyna przypomniał, że NATO zawiesiło praktyczną współpracę z Moskwą do czasu wycofania się z tego konfliktu. "Niestety w chwili obecnej nie widać oznak, które uprawniałyby nas do rozważenia powrotu do współpracy z Rosją w sferze bezpieczeństwa. Taka współpraca jest w Europie potrzebna, ale nie może ona oznaczać zgody na działania bezprawne i agresywne" - podkreślił. "Nie wolno nam zmarnować tego kapitału. Musimy skupić nasze wysiłki na tym, aby możliwie szybko i efektywnie przełożyć słowo pisane na konkretne posunięcia obronne" - powiedział szef MSZ. Według niego konieczne jest zagwarantowanie i wzmocnienie trwałej, rotacyjnej obecności wojsk NATO na wschodniej flance. "Jesteśmy wdzięczni dzisiaj Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Francji, Holandii, Belgii za realizowane i planowane wojskowe zaangażowanie obronne w Polsce. Zapraszamy także innych sojuszników do uczestnictwa w ćwiczeniach i przedsięwzięciach obronnych w naszym regionie" - powiedział szef MSZ. Zdaniem Schetyny podniesienie gotowości części jednostek wojskowych NATO będzie istotnym elementem zwiększającym ogólną zdolność obronną całego NATO. Jak zaznaczył, Polska aktywnie uczestniczy w tym procesie. "W ostatnim czasie podjęliśmy decyzję o zwiększeniu naszego własnego wkładu do sił natychmiastowego reagowania. W ramach działań zwiększających bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO widzimy także szansę dla wielonarodowego korpusu Północ-Wschód w Szczecinie. Wraz z pozostałymi państwami ramowymi - Niemcami i Danią - zamierzamy zwiększyć poziom gotowości korpusu tak, aby mógł w przyszłości koordynować sojuszniczą aktywność obronną w Polsce i innych państwach naszego regionu" - powiedział Schetyna. Jego zdaniem konieczny jest też poważny program ćwiczeń NATO. "Potrzebujemy efektywnej polityki ćwiczeń, dużych manewrów uzupełnianych przez ćwiczenia na mniejszą skalę prowadzone regularnie na wschodniej flance NATO" - ocenił szef MSZ. Schetyna podkreślił, że Polska oczekuje, iż podczas następnego szczytu NATO, który odbędzie się w 2016 roku w Warszawie, zadeklarowano wstępną zdolność operacyjną systemu obrony przeciwrakietowej NATO. "Kolejnym etapem jego rozwoju będzie budowa i następnie uruchomienie bazy w Redzikowie. Sojuszniczą obronę przeciwrakietową uznajemy za istotny element obrony kolektywnej NATO" - powiedział. Schetyna zaznaczył, że obecnie trudno przewidywać, czy szczyt w Warszawie "będzie miał charakter rozszerzeniowy". Warto jednak, mówił szef MSZ, by podkreślił on znaczenie polityki otwartych drzwi.