Tak wysokiej rangi polski oficer nie był oskarżony od lat 90. Generał dywizji Andrzej Malinowski to były dowódca ostatniej polskiej zmiany w Iraku i 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Odznaczony m.in. Gwiazdą Iraku. Wojskowa prokuratura oskarżyła go latem, że w 2002 r., gdy dowodził w Szczecinie, przyjął łapówkę. Miało nią być położenie przez firmę Zenona K. dachu wartego 35 tys. zł w prywatnym domu. W zamian gen. Malinowski miał obiecać "przychylność" w przypadku zleceń budowlanych w jednostce. Kiedy go oskarżono, został odwołany ze stanowiska dowódcy 12. Dywizji Zmechanizowanej i przeniesiony do tzw. rezerwy kadrowej. Wcześniej mówiło się, że jest murowanym kandydatem na dowódcę wojsk lądowych. Oskarżenie okazało się bezpodstawne. - Cieszę się, że ten cały stracony rok wreszcie się skończył i mogę wrócić do pracy dla wojsk lądowych - mówił po decyzji sądu generał. Szef MON Bogdan Klich wyrok sądu przyjął "z zadowoleniem". - Ten wyrok otwiera przed generałem dalszą karierę zawodową w wojsku - powiedział minister.