Chodzi o marsz pod hasłem "Stop dyktatowi Berlina i Brukseli" organizowany przez wystawiającą listy w wyborach do PE koalicję <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-konfederacja,gsbi,44" title="Konfederacja" target="_blank">Konfederacja</a> Korwin Braun Liroy Narodowcy, Młodzież Wszechpolską i stowarzyszenie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marsz-niepodleglosci,gsbi,1466" title="Marsz Niepodległości" target="_blank">Marsz Niepodległości</a> w 15-lecie polskiego członkostwa w UE. Do postanowienia sądu apelacyjnego odniósł się kandydat Konfederacji w wyborach do europarlamentu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-krzysztof-bosak,gsbi,2580" title="Krzysztof Bosak" target="_blank">Krzysztof Bosak</a>. "Właśnie po raz dugi wygraliśmy w sądzie z Rafałem Trzaskowskim. Zakaz wydany dla Marsz Suwerenności 1 maja już prawomocnie uchylony! W czasie kiedy PIS atakuje nas w swoich mediach my dwa razy w ciągu dwóch dni wygrywamy z politykiem PO w sądzie i pokazujemy ich niekompetencje" - napisał na Twitterze Bosak. Rzecznik ratusza Kamil Dąbrowa w rozmowie z PAP, podtrzymał stanowisko prezydenta Trzaskowskiego, który stwierdził, że jeśli na Marszu Suwerenności pojawią się hasła rasistowskie, ksenofobiczne, czy faszystowskie, demonstracja będzie natychmiast rozwiązana. W piątek stołeczny ratusz wydał zakaz przeprowadzenia planowanego na 1 maja Marszu Suwerenności organizowanego przez środowiska narodowe. Decyzję o zakazie władze Warszawy argumentowały zajęciem terenu przez Kancelarię Prezydenta, która na pl. Zamkowym organizuje uroczystości z okazji 3 maja. W związku z tym od 30 kwietnia na placu będą trwały prace przygotowawcze. Stołeczny urząd zwracał ponadto uwagę, że 1 maja w Zamku Królewskim odbędzie się organizowane przez Kancelarię Premiera spotkanie szefów rządów państw Unii Europejskiej. W niedzielę przewodniczący koła poselskiego Konfederacja Jacek Wilk przekazał na Twitterze, że warszawski sąd okręgowy uchylił zakaz przeprowadzenia Marszu Suwerenności. W poniedziałek stołeczny ratusz złożył zażalenie na tę decyzję. Zgodnie z zapowiedziami organizatorów, uczestnicy Marszu Suwerenności od godz. 13 będą zbierać się na pl. Zamkowym, skąd wyruszą ok. godz. 13.30. Przemarsz zakończą na ul. Jasnej - pod przedstawicielstwem Komisji Europejskiej. Brudziński: Apeluję o spokój i rozsądek "Proszę o rozsądek i spokój ws. organizacji marszu z okazji 1 maja w stolicy" - zaapelował z kolei we wtorek szef MSWiA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joachim-brudzinski,gsbi,1392" title="Joachim Brudziński" target="_blank">Joachim Brudziński</a>. Zapewnił, że policja kieruje się bezpieczeństwem wszystkich obywateli, również tych, którzy uczestniczą w legalnych manifestacjach. W ten sposób minister Brudziński odniósł się do apelu prezydenta Warszawy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafała Trzaskowskiego" target="_blank">Rafała Trzaskowskiego</a> skierowanego do policji. Prezydent stolicy zaapelował we wtorek o natychmiastową reakcję policji, jeżeli miasto wystąpi z wnioskiem o rozwiązanie zaplanowanego na 1 maja Marszu Suwerenności organizowanego w Warszawie przez środowiska narodowe. Trzaskowski podkreślił, że jeśli podczas pochodu pojawią się faszystowskie symbole i hasła to marsz zostanie rozwiązany. "Pan Prezydent Trzaskowski od kilku dni wzywa polską policję do zdecydowanych działań wobec zagrożenia ze strony rzekomych "faszystów", którzy mają 1 maja maszerować ulicami Warszawy. Zapewniam, że policja zawsze kieruje się bezpieczeństwem wszystkich obywateli, również tych którzy uczestniczą w legalnych manifestacjach. Polska policja nie jest od oceniania, które zgromadzenia Trzaskowski popiera, a które nie" - napisał we wtorek na Twitterze Brudziński. Dodał też, że "jeżeli ratusz posiada wiedzę o manifestacji nielegalnej, powinien zawiadomić prokuraturę. "Apeluję i proszę o rozsądek i spokój" - czytamy na Twitterze ministra.