Jak ujawnił Onet, kierujący obecnie pracami Józef Iwulski w czasach PRL orzekał nie w jednym, jak twierdził, a w co najmniej kilku procesach politycznych, w których skazywani byli opozycjoniści. Co na to rzecznik SN? "Trudno mi to wyjaśnić inaczej niż słowami pana prezesa, że on tego nie pamięta. Są to wydarzenia sprzed 30 laty i może nie wszystko można spamiętać. Być może zapamiętał tylko tę sprawę, w której zgłosił zdanie odrębne" - powiedział w Tok FM Michał Laskowski. "Znamy go jako prawego człowieka" - dodał. Wcześniej Iwulski na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" tak tłumaczył swoją rolę w politycznych procesach: "Pamiętałem jedną wspomnianą sprawę, w której nosiłem się z tym, by napisać zdanie odrębne, tych pozostałych nie pamiętam. Może te wyroki skazujące były ze świadomością, że będzie amnestia i krzywda im się nie stanie" - stwierdził.