Jak pisze dziennik, 6 tys. obiektów w kraju składa się na tzw. infrastrukturę krytyczną, która ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania państwa. Są to m.in. elektrownie, rafinerie, wodociągi czy mosty. Wykaz obiektów należących do tzw. infrastruktury krytycznej jest tajny. Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła inspekcję w 100 z nich. Wnioski z kontroli powinny być sygnałem ostrzegawczym dla władzy. Kluczowe dla kraju obiekty powinny być chronione w pięciu obszarach: ochrony fizycznej, prawnej, osobowej, teleinformatycznej i technicznej. We wszystkich skontrolowanych przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nik,gsbi,25" title="NIK" target="_blank">NIK</a> obiektach zabezpieczenia te szwankowały - pisze "Rz". Jak informuje dziennik, wiele obiektów odgradzały za niskie parkany, wejścia nie spełniały norm bezpieczeństwa, brakowało w nich monitoringu. Oprócz tego, trzy czwarte zarządców obiektów nie wprowadziło żadnych rozwiązań na wypadek sabotażu lub wyrządzenia szkód przez pracowników. Jak podaje "Rz", w skontrolowanych obiektach nie było wyodrębnionego kluczowego personelu, które ma dbać o o bezpieczeństwo systemów strategicznych, a co gorsze do ich obsługi dopuszczano firmy zewnętrzne bez klauzul poufności. "Rzeczpospolita" podaje incydenty, które ujawnił NIK. Z jednego z obiektów zniknęły dwa pojemniki z izotopem promieniotwórczym Co-60, który w przypadku wydostania się na zewnątrz mógłby zagrać życiu i zdrowiu obywateli. Na terenie innego obiektu w ładunku biomasy znaleziono pocisk artyleryjski. Trzeci incydent, o którym wspomina "Rz", to tajemnicze przecięcie podmorskiego kabla transgranicznego pomiędzy Polską, a jednym z krajów europejskich. Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".