- Rozmowy są ciężkie, ciągle brakuje nam kilku posłów. Mam jednak nadzieję, że się uda - powiedział w czwartek b. poseł Samoobrony Tadeusz Dębicki. Nowy klub miałby się nazywać Klub Ludowo-Narodowy. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raport/kryzys-w-koalicji" class="more" style="color:#07336C" target="_blank">Raport specjalny: Rozpad koalicji</a> W czwartek rano, z klubu Samoobrony został wyrzucony Jan Bestry. Następnie klub opuścili kolejni posłowie Samoobrony - Halina Molka, Józef Cepil i Andrzej Ruciński. Wcześniej klub Samoobrony opuścili też Dębicki i Józef Pilarz. Cały czas trwają rozmowy z kolejnymi posłami Samoobrony. - Niektórzy się zastanawiają, niektórzy czekają na rozwój wypadków. Mam nadzieję, że się jednak zdecydują - podkreślił Dębicki. Nie chciał jednak powiedzieć z którymi posłami Samoobrony prowadzone są rozmowy. - Nie chcę im spalić żadnych dróg - wyjaśnił. Jak dowiedziała się PAP, jedną z osób na którą liczą "rozłamowcy" jest Renata Beger.- Będziemy ją przekonywać, powinna szybko podjąć decyzję - powiedział jeden z b. posłów Samoobrony, tworzących nowy klub. Posłowie, którzy opuścili klub rozmawiali o współpracy z politykami PiS - Wojciechem Mojzesowiczem, Tomaszem Markowskim i Adamem Lipińskim. Na spotkaniu pojawili się także posłowie Samoobrony: Sandra Lewandowska, Bernard Ptak i Alfred Budner.