Drugi zarzut to złe zabezpieczenie broni, z której padł śmiertelny strzał. Wiadomo, że strzelba stała w pokoju. Mężczyzna nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Zostawił też śledczym zaświadczenie, że leczy się psychiatrycznie. Dlatego, jak informuje RMF FM, mężczyzna będzie teraz badany przez psychiatrów. Sprawą 12-latka zajmuje się sąd rodzinny. Prokuratura w Żywcu planuje przygotować akt oskarżenia w tej sprawie do końca kwietnia. Wypadek wydarzył się w Nieledwii pod Żywcem w listopadzie ubiegłego roku. Ojciec jednego z chłopców po polowaniu nie schował broni. Nastolatkowie zaczęli bawić się strzelbą. Najpewniej nie wiedzieli, że broń jest nabita. I w czasie tej zabawy jeden z nich nacisnął spust. Drugi z chłopców został trafiony w głowę. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/marcin-buczek" target="_blank">Marcin Buczek</a>