Auto zostało uprowadzone około godziny 20. Napastnicy wykorzystali moment, gdy pracownik firmy ochroniarskiej wszedł do placówki pocztowej. W chwili, gdy z niej wyszedł, jego oznakowanego auta już nie było. Udało się je namierzyć dzięki zamontowanemu w nim nadajnikowi GPS. Policja jednocześnie dostała zgłoszenie o płonącym pojeździe na ul. Lechickiej. Po ugaszeniu okazało się, że samochód był pusty. Ze środka zniknęła gotówka zapakowana w worki i kasetkę. Policja ma przesłuchać pracownika firmy ochroniarskiej. Analizowane są też nagrania z monitoringu. Aneta Łuczkowska