Na razie to autorski pomysł ministra Witolda Waszczykowskiego, który nieoficjalnie przyznaje, że skoro obliczanie wojennych strat to głównie kwerenda w archiwach i praca na dokumentach rozmaitych urzędów w całej Polsce, to najwłaściwszy będzie IPN. Z IPN-em nikt o tym nie rozmawiał, ale wiceprezes Instytutu Krzysztof Szwagrzyk mówi, że to praca ponad możliwości IPN-u. "IPN na pewno nie może być instytucją wiodącą. To fizycznie przerasta możliwości naszej instytucji. To w obecnych realiach jest niemożliwe" - powiedział stacji RMF Krzysztof Szwagrzyk. Rzecznik rządu Rafał Bochenek mówił z kolei w środę w Popołudniowej rozmowie w RMF FM: "Wszystko odbywa się w Ministerstwie Spraw Zagranicznych". W ten sposób koło się zamyka. A do tego dochodzą pomysły, by w Sejmie postała specjalna komisja lub jakiś zespół. (j.)<a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/mariusz-piekarski" target="_blank">Mariusz Piekarski</a>