Emocje wokół sprawy odżyły po wypowiedzi minister rodziny z ubiegłego tygodnia. Marlena Maląg w jednym z wywiadów przyznała, że rząd "przygotowuje się do wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej". "Pani minister wyszła przed szereg, myślała, że przekaz Solidarnej Polski to przekaz całego rządu" - przyznają w nieoficjalnych rozmowach z naszym reporterem osoby zbliżone do premiera. Spór o wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej to kolejna odsłona konfliktu między szefem Solidarnej Polski a premierem - ustalił Patryk Michalski. Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarza RMF wynika, że wypowiedź minister rodziny o tym, że trwają przygotowania do wypowiedzenia konwekcji antyprzemocowej, wynika z pomylonych przekazów. Według ważnych polityków Prawa i Sprawiedliwości Marlena Maląg myślała, że powtarzany w mediach przez polityków Solidarnej Polski ostry sprzeciw wobec konwencji, który często słyszała, to przekaz całego rządu, który i ona musi powtarzać. No i powtórzyła, mimo że żadne nowe decyzje w tej sprawie nie zapadły. Kilka dni później tłumaczyła, że żadnych wiążących decyzji w tej sprawie nie ma. Sytuację postanowił jednak wykorzystać <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a>, bo dzięki minister Maląg jego przekaz wszedł do szerszego rządowego nurtu. Stąd dzisiejsza konferencja prasowa, która ma być niewygodna dla premiera. To prawda, że politycy Prawa i Sprawiedliwości nie są zwolennikami konwencji stambulskiej, a Solidarna Polska jest jej skrajnie przeciwna. Dyskusja na temat możliwości wypowiedzenia dokumentu powraca, zwolennikiem tego rozwiązania jest też prezydent. W lutym 2017 r. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-andrzej-duda,gsbi,5" title="Andrzej Duda" target="_blank">Andrzej Duda</a> mówił w wywiadzie dla TVP1, że od początku nie zgadzał się z zapisami dokumentu. Na pytanie, co stoi na przeszkodzie, aby wypowiedzieć konwencję, odparł: "Proszę o to zapytać przedstawicieli rządu, co stoi na przeszkodzie. Ja powiem tak: przede wszystkim nie stosować". Dlaczego rządzącym nie podoba się konwencja stambulska? Rządzącym nie podoba się powiązanie religii i przemocy, choć sens tego zapisu nie powinien budzić większych kontrowersji. Chodzi w nim o to, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. "honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych jej zakresem. Nie podoba im się również definicja płci kulturowej "gender". To zastrzeżenia znane od lat i nic nowego w sprawie się nie wydarzyło. Poza tym, że politycy Solidarnej Polski coraz bardziej wyraziście głoszą swoje poglądy. Bez uzgadniania przekazów z głównym koalicjantem zdecydowanie mocniej mówi m.in. właśnie o konwencji antyprzemocowej. Minister rodziny postanowiła więc powtórzyć poglądy głoszone przez ludzi Zbigniewa Ziobry, między innymi wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. W rzeczywistości jednak nie miała żadnej nowej wiedzy w tej sprawie, dlatego zaliczyła wpadkę. Bo powtórzenie słów zostało potraktowane jako zaostrzenie kursu całego rządu, a żadna decyzja nie zapadła. Z wyjścia przed szereg minister Maląg cieszą się ludzie Zbigniewa Ziobry, bo za ich wypowiedziami poszli inni politycy PiS. W efekcie zamiast choć na chwilę łagodzić przekaz w pierwszych tygodniach po kampanii prezydenckiej, obrońcy praw człowieka wyszli na ulicę, a obóz rządzący otworzył kolejny ideologiczny front. Sprawą zainteresowały się światowe media, tym tropem poszła też wicepremier Jadwiga Emilewicz, która zapowiadała walkę o najmłodszy - w tym bardziej liberalny - elektorat, a Zbigniew Ziobro otworzy nowy polityczny tydzień wnioskiem o podjęcie prac nad wypowiedzeniem konwencji. Protesty przeciwko wypowiedzeniu konwencji antyprzemocowej Wczoraj w całym kraju odbywały się demonstracje przeciwko planom wypowiedzenia przez Polskę konwencji antyprzemocowej. Protestowano m.in. w Warszawie, Poznaniu i we Wrocławiu.W Poznaniu na placu Wolności zebrało się ponad 200 osób. Teraz jest minimalna ochrona dla osób doświadczających przemocy, a później te osoby będą zostawione samym sobie. Nie widzę w ogóle żadnego konkretnego uzasadnienia, dlaczego mielibyśmy wstąpić z tej konwencji - mówiła dziennikarzowi RMF FM jedna z uczestniczek manifestacji. Jestem tu dla kobiet, nie chcę by w moim kraju kogokolwiek, w jakikolwiek sposób poniżano - podkreślał inny uczestnik spotkania na Placu Wolności. Warszawski protest odbywał się przed siedzibą Instytutu Ordo Iuris, ponieważ działacze tej organizacji byli jednymi z pierwszych, którzy chcieli wypowiedzenia konwencji. <a href="https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/patryk-michalski">Patryk Michalski</a> Opr. <a href="https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/magdalena-partyla">Magdalena Partyła</a> Więcej: <a href="https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-rmf-fm-nieoficjalnie-minister-rodziny-zapowiedziala-przygoto,nId,4631442">RMF24.pl</a>