"Na początku pochodu znajdowały się osoby, w tym także jego przewodniczący, ubrane na czarno ze znakami falangi na ramieniu. Opaski miały kształt i sposób noszenia i symbolikę bezpośrednio nawiązującą w naszej ocenie do sposobu używania tożsamych elementów ubioru przez członków nazistowskiej organizacji NSDAP, jak i Ochotniczej Milicji Bezpieczeństwa Narodowego, tzw. czarnych koszul - włoskiej organizacji faszystowskiej" - powiedziała w czwartek szefowa stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Ewa Gawor. Dodała, że także sam sposób ustawienia czoła pochodu i użycia flag nawiązywał do "przemarszów z lat 30. włoskich faszystów i niemieckich nazistów". "W zgromadzeniu były także osoby, które miały koszulki z takimi emblematami, jak krzyż celtycki i jak hasło nawołujące do nienawiści: 'Raz sierpem raz młotem czerwona hołotę'. Na flagach również był znak falangi, mieczyk chrobrego - ewidentnie symbole używane w okresie międzywojennym przez Obóz Wielkiej Polski, organizacji zdelegalizowanej w 1933 roku. Uczestnicy także skandowali hasła szerzące nienawiść, np. 'Śmierć wrogom ojczyzny', więc trudno powiedzieć, że nie naruszone zostały przepisy prawa karnego" - powiedziała Gawor. Dodała, iż zdaje sobie sprawę, że symbole takie jak mieczyk chrobrego czy falanga nie są prawnie zakazane, ale używanie ich w kontekście Powstania Warszawskiego jest niegodne. Zaznaczyła również, że dodatkowym elementem, który wpłynął na decyzję o rozwiązaniu marszu, było używanie przez uczestników rac. "Uznaliśmy, że zwłaszcza w dniu wczorajszym, kiedy obchodzona była 74. rocznica Powstania Warszawskiego, gdzie ustrój totalitarny doprowadził do II wojny światowej i m.in. Powstania Warszawskiego, nawet jeżeli ktoś idzie pod hasłem 'uczcijmy powstańców', to nie może być takich elementów w naszej ocenie i musimy o tym głośno mówić i zacząć przeciwdziałać" - podkreśliła. Marsz zorganizowany przez środowiska narodowe, m.in. ONR, który miał uczcić rocznicę wybuchu powstańczego zrywu, rozpoczął się od ronda Dmowskiego. Jego uczestnicy przeszli Al. Jerozolimskimi, następnie mieli przejść Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem na pl. Zamkowy. Jednak przy rondzie de Gaulle'a kordon policji zablokował przemarsz. Powodem było rozwiązanie zgromadzenia przez stołeczny ratusz. Uczestnicy marszu odbyli jednak inne zgromadzenie, przed Kolumną Zygmunta.