W radomskich Zakładach Metalowych "Łucznik", które od listopada 2000 roku znajdują się w stanie upadłości, ukazało się zarządzenie syndyka o rozwiązaniu z końcem marca umów o pracę ze wszystkimi dotychczasowymi pracownikami. W wyniku grupowych zwolnień z "Łucznika" odeszło do tej pory 950 osób. Od kwietnia broń w zakładach produkować ma nowa spółka "Fabryka Broni". Na rynku działa od dziewięciu miesięcy, ale dotąd sama nie prowadziła żadnej produkcji, zlecając ją "Łucznikowi". Zatrudnionych w niej zostanie część pracowników "Łucznika". Jednak dotąd zakład ten nie przyjął jeszcze do pracy specjalistów od wytwarzania broni. - Od 3 kwietnia rozpoczynamy przyjmowanie pracowników. W ciągu dwóch tygodni zamierzamy zatrudnić około 300 osób z byłego Łucznika. Ludzie ci są już wytypowani. W połowie kwietnia zaczniemy realizować zamówienia na produkcję broni na zlecenie policji - zapewnia prezes "Fabryki Broni", Zygmunt Osóbka. Z tych zapewnień nie są zadowoleni zwolnieni związkowcy, którym obiecano zatrudnienie 650 osób w "Fabryce Broni". W sumie w "Fabryce Broni" i innych spółkach pracę miało znaleźć około 1000 byłych pracowników upadającego "Łucznika".